Żyjemy coraz szybciej. Pracujemy, studiujemy, uczymy się. Zawsze mamy coś do zrobienia, z kimś jesteśmy umówieni albo gonią nas terminy. Brakuje nam miejsca w kalendarzach, a z notesów wypadają przeróżne kartki i karteczki. Masz czasem poczucie, że gubisz się we własnych zapiskach i planach? W takim razie poznaj Bullet Journal!
Bullet Journal to system prowadzenia notatek i zapisywania zadań oraz terminów. Każdej doby korzystają z niego rzesze ludzi na całym świecie, którzy do tej pory nie mogli znaleźć formy notatnika czy kalendarza, w pełni spełniającego ich oczekiwania. Bullet Journal dopasowuje się do użytkownika i właśnie dlatego stał się aż tak popularny. To od nas zależy, jak dużo miejsca poświęcimy na dany dzień. W końcu życie nie jest codziennie takie samo – bywają okresy, w których pracujemy czy uczymy się więcej, mamy sporo spotkań i terminów do dotrzymania, oraz takie dni, które są luźniejsze, a nasze terminarze nie aż tak napięte.
Jak to się wszystko zaczęło?
Twórcą systemu jest Ryder Carroll, który metodą prób i błędów opracował własny sposób prowadzenia zapisków, tylko na swój użytek. Tak by pewnie pozostało i nikt nie usłyszałby ani o Ryderze, ani o Bullet Journalu, gdyby nie jego znajoma. Przygotowania do wesela wprowadziły na jej biurku chaos − wszędzie były notatki, kartki, karteczki, kalendarze i koperty. Widząc notes Rydera, rzuciła, że nigdy nie będzie równie zorganizowana jak on. By pomóc znajomej, Carroll wyjaśnił jej ideę swojego systemu. Koleżanka po chwili stwierdziła, że koniecznie musi pokazać go światu. I tak się zaczęło. Dziś Bullet Journal w oszałamiającym tempie zdobywa popularność, a jego autor współpracuje z największymi firmami papierniczymi, wydaje książki i notesy, które są przewodnikami dla nowych użytkowników.
Jak to działa?
Dużą zaletą Bullet Journalu jest uporządkowanie, więc na pierwszej stronie powinien się znaleźć Indeks. Dzięki niemu nie tracimy czasu na kartkowanie całego notesu, tylko mamy łatwy i szybki dostęp do każdej informacji umieszczonej w zeszycie.
Planowanie opiera się na systemie dzień/miesiąc. Na początku miesiąca należy umieścić listę dat. Tam wpisujemy wszystkie terminy czy spotkania.
Najistotniejszą częścią są poszczególne dni, często zapisywane w układzie tygodniowym lub na pojedynczych kartkach. Na górze każdego dnia znajduje się data, a poniżej nasze plany. Kluczową kwestią jest sposób ich zapisywania, do którego używamy następujących znaków:
∙ zadanie do wykonania
– notatka
○ wydarzenie
Po skończeniu zaplanowanej czynności skreślamy ten punkt znakiem X. Jeśli czegoś nie uda nam się zrobić, używamy strzałki, czyli przenosimy zadanie na kiedy indziej. Najlepiej wtedy od razu zapisać je w innym dniu lub stworzyć stronę, na której znajdą się sprawy przesunięte na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Nieodłączną częścią Bullet Journalu są również kolekcje. Dążymy do tego, żeby wszystkie notatki znalazły się w jednym zeszycie, dlatego nie robimy osobnych stron z książkami do przeczytania, filmami do obejrzenia czy pomysłami na spędzenie wakacji. Kolekcje mogą dotyczyć naprawdę wszystkiego i ogranicza je tylko nasza wyobraźnia. Bullet Journal to idealne miejsce do zapisywania postępów w nauce, dotrzymywania swoich postanowień, monitorowania zdrowia czy nawet notowania, który odcinek serialu obejrzeliśmy ostatnio.
Jak zacząć?
Zacząć można zawsze, niezależnie od tego, czy mamy początek czy koniec roku, co jest kolejną przewagą Bullet Journalu nad tradycyjnymi kalendarzami, które nie są aż tak elastyczne. Do stworzenia prostego Bullet Journalu wystarczy zeszyt i coś do pisania. Najczęściej używane są zeszyty w kropki, ale sprawdzi się też każdy inny.
Często jednak Bullet Journale stają się małymi dziełami sztuki. Po wpisaniu odpowiednich hashtagów, na przykład na Instragramie, wyświetlą nam się miliony zdjęć pięknych terminarzy z wykaligrafowanymi notatkami, kolorowymi nagłówkami, rysunkami, naklejkami i ozdobnymi taśmami.
Na początek jednak warto spróbować stworzyć prosty notesik, żeby sprawdzić, czy ta metoda będzie nam odpowiadać. Kto wie, może wreszcie uda się okiełznać wszystkie nasze zapiski?
Tekst: Katarzyna Jonkisz