facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

O śmierci, która ożywia przedmioty

Zawsze chciałam, aby piosenka Odchodząc Republiki zaistniała w moim życiu – niekoniecznie to, o czym traktuje sam tekst, ale mnogość emocji jaką jest w stanie zaoferować słuchaczowi. Do dziś imponuje mi sposób, w jaki słowami namalowano obraz rozdartego, ale jeszcze żwawo bijącego serca. Nieokiełznana fala uczuć, tęsknota zapisana w przedmiotach, chłód i ciepło kroczące ze sobą krok za krokiem. Rzeczy mają być plastrem. Rzeczy mają być świadkiem tego, że ktoś był. To wszystko w imię niemocy pozostawionej w spadku po osobie, która odeszła. Wszystko i nic. Zażarta walka silnej więzi i uparcie dobijającej się świadomości, że ktoś odszedł jakby na zawsze. Po latach identyczne emocje zapewnił Marcin Wicha, oddając w ręce czytelników  Rzeczy, których nie wyrzuciłem.

Nade mną wisi ramka, a w nią oprawiony tekst utworu Odchodząc.Podczas czytania książki Wichy, kilka razy zerknęłam na jego fragment i szybko uświadomiłam sobie, że jest to preludium do Rzeczy, których nie wyrzuciłem. W głowie mam także teledysk do utworu. Wicha również zdaje się siedzieć na środku pustego pokoju. Wokół walają się różne przedmioty. Od niezmierzonej ilości książek w kolorach ziemi, oprawionych we wiotkie kartonowe okładki, aż po podręcznik do nauki języka angielskiego, zapowiadający wyjazd do Kanady, który zresztą nigdy się nie odbył.

Zbiór esejów Wichy pod tytułem Rzeczy, których nie wyrzuciłem, wydany w 2017 roku w Krakowie przez wydawnictwo Karakter, doczekał się wielu prestiżowych nagród – otrzymał między innymi Paszport „Polityki” w kategorii „Literatura” (2018), Nagrodę Literacką „Nike” (2018) czy Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza (2018). Michał Nogaś Rzeczy, których nie wyrzuciłem nazwał tekstem uniwersalnym
i uznał za jeden z najpiękniejszych i najważniejszych tekstów wydanych w 2017 roku. Sam autor jest grafikiem, eseistą, a także autorem książek dla dzieci.

Książka opowiada o słowach i przedmiotach. Jest, jak się później okazało – zwłaszcza o matce – i dlatego nie można jej uznać za książkę wesołą. Prawdopodobnie powstała z silnej potrzeby podsumowania, skumulowania rozproszonych uczuć. Wicha sili się na posegregowanie wydarzeń związanych z matką – w ten sposób czytelnikowi ukazuje się jej wyrazista, niezłomna osobowość.

„Kiedyś sądziłem, że ludzi pamiętamy, dopóki możemy ich opisać. Teraz myślę, że jest odwrotnie: są z nami, dopóki nie umiemy tego zrobić. Dopiero martwych ludzi mamy na własność, zredukowanych do jakiegoś obrazka czy kilku zdań”.

Wraz z decyzją o napisaniu książki o rzeczach, które zostały po mamie, Wicha podjął się wyzwania, aby zamknąć pewien rozdział, ukoić ból po stracie. Jednak opowieści zapisane przedmiotami jeszcze nie są kompletne. Być może autor wciąż potrzebuje odkrywania rzeczy, oswojenia się z ich historiami, których zresztą nie brakuje w książce. Być może jeszcze nie jest gotowy na zamknięcie szuflady wypełnionej wspomnieniami. Wicha stawiając kropki po każdym wymienionym przedmiocie daje wyraz temu, że ciągle coś sobie przypomina, wyciągając z zaułków pamięci wszystko, co związane jest z mamą. Z każdym zbliżeniem się do przedmiotu ożywają wspomnienia o matce, pragnąc zaistnieć w codzienności. Nie brak drobiazgowych opisów, barwnych anegdot w asyście atrakcyjnego stylu pisania – prawdopodobnie to dlatego zbiór Rzeczy, których nie wyrzuciłem przypomina powieść.

Marcin Wicha porządkuje rzeczy pozostawione po matce. Zastanawia się, które z nich wyrzucić, a które zostawić. Każdy przedmiot budzi uśpione wcześniej historie z dzieciństwa autora, zaś przywołane z pamięci sytuacje, takie jak wyprawa po książkę Kto pocieszy Maciupka czy złośliwe pismo w sprawie braku wody wychodzące spod pióra rodzicielki, już we wczesnym wieku pozwalały na zarysowanie się w jego świadomości matki jako kobiety niezależnej, świadomej, budzącej respekt, ale także mającej wiele wad „trudnej osoby”. Była pragmatyczna – nie lubiła książek i filmów o wzniosłych scenariuszach, w których miłość zwycięża. „Z taką żoną to nie musisz się niczego bać” – powiedział do ojca Wichy pewien działacz. Taką mamę przedstawia Wicha czytelnikowi. Mama-mistrzyni. Taką Joasię poznałam czytając tę książkę.

Rodziców przedstawił jako zakupoholików. Co więcej, byli ludźmi, którzy upatrzone, upragnione rzeczy potrafili otoczyć niezwykłą troską i uznaniem. Lampa – wzdychali do niej, obiecywali sobie, że ją kupią, jednocześnie upominając siebie wzajemnie, bo dużo kosztuje. Nabywali, gromadzili, przechowywali przeróżne przedmioty – scyzoryki, imbryczki, ulubione gatunki herbaty. Przedmioty miały wtedy inną wagę. Cieszył ich fakt samego posiadania rzeczy. Wicha nie przemilczał historii rodziny – wielokrotnie niezrozumianej i ograniczonej do zdawkowych słów.  Traumy – wojenna i marcowa – nieustannie towarzyszyły rodzicom tak samo, jak strach przed tym, że kiedyś traumatyczne wydarzenia wrócą jak bumerang i trzeba będzie uciekać.

Niezwykle rzadkim zjawiskiem jest zetknięcie się z tak oszczędną w słowach, a jednocześnie na wskroś poruszającą historią o odejściu najbliższej osoby. Wicha pisze oszczędnie, ale mocno. Do bólu szczerze, ale ironicznie. Jednocześnie daje się poznać czytelnikowi jako wrażliwy mężczyzna, który nie wstydzi się uczuć. Mama jest dla niego najważniejszą osobą w życiu. Ujawnia jej zalety, pokazuje światu, jak wielki respekt budziła i jak wyjątkową była kobietą. Marcin Wicha przedstawił proces odchodzenia człowieka jako nieubłaganą część ludzkiej egzystencji. To z kolei pozwala na intensywne doświadczenie ulotności każdej chwili. Emocje, wspomnienia, dobre i złe momenty – to wszystko jest zapisane w rzeczach. Wszystko przemija, ale śmierć ożywia przedmioty, które przesiąkły życiorysem zmarłego. Rzeczy, których nie wyrzuciłem to książka o kruchości życia, ale też o oswojeniu się ze śmiercią. To także rozprawa o tym, że utożsamiane ze zmarłym rzeczy zamieniają się w pamięć.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Karakter.


Tekst: Iwona Smyrak

Post dodany: 15 stycznia 2021

Tagi dla tego posta:

Iwona Smyrak   literatura   Psychologia   recenzja książki   rzeczy   sentyment   śmierć   wydawnictwo Karakter   życie  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno