facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Nie taki diabeł straszny

Jeśli pamiętasz serię animacji Zwariowane Melodie, to z pewnością obok królika Bugsa czy kaczora Daffy’ego kojarzysz również diabła tasmańskiego o wdzięcznym imieniu Taz. Czy jednak dokładnie tak wygląda ten zagrożony wyginięciem mięsożerny ssak? Pora poznać bliżej tego mieszkańca Tasmanii.

Chyba wszyscy słyszeliśmy coś o diabłach tasmańskich. Moje, prawdopodobnie nieodwzajemnione, zauroczenie nimi trwa stosunkowo niedługo i doprowadziło do bliższego ich poznania. Zdecydowanie więcej bowiem wiemy o misiach koala, kangurach czy innych zwierzętach zamieszkujących Australię. Dlaczego? Czy diabły tasmańskie rzeczywiście nie zasługują na naszą uwagę? A może jest coś, czego możemy się od nich nauczyć?

Poznajmy się

Jednym z powodów słabszej znajomości diabłów tasmańskich może być fakt, że nie cieszyły się one do pewnego momentu dużym zainteresowaniem badaczy, a przez ludzi były postrzegane jako przerażające i odrażające. To przełożyło się na ich zły PR i częstsze wykorzystywanie w filmach, reklamach czy bajkach dla dzieci zwierząt kojarzących się przyjemniej. Mimo że diabły tasmańskie nie są jeszcze tak uwielbiane, to dzięki swojemu kreskówkowemu przedstawicielowi, jakim jest Taz – brązowy stwór z animacji Warner Bros, który kręci się w kółko, przypominając tornado demolujące wszystko na swojej drodze – stały się znane na całym świecie. Pierwowzory filmowej postaci znacząco jednak różnią się od wizji twórców.

Ten mięsożerny ssak, torbacz z rodziny niełazowatych wielkości średniego psa, zamieszkiwał przed trzema tysiącami lat całą Australię. Około XIV wieku ostatecznie wyparł go z niej pies dingo, przez co obecnie środowiskiem naturalnym diabłów jest Tasmania. Co ciekawe, jedna z pierwszych nazw tego zwierzęcia to „szczenię Belzebuba”, a kolejne, nawet te naukowe, również nawiązywały do postaci diabła.

W przeciwieństwie do animowanego Taza, diabeł tasmański chodzi na czterech łapach, a jego sierść jest czarna, choć często ma białą pręgę na piersi. Nie sposób nie wspomnieć o silnych zębach, którymi może przegryźć niemal wszystko, i o pazurach umożliwiających mu obronę czy wspinaczkę na drzewa. Jego cechą charakterystyczną, tłumaczącą też skądinąd nazwę, jest dźwięk, który z siebie wydaje. Przypomina on pisk połączony z warkotem. Diabły tasmańskie są łagodne, ale wpadają w furię podczas walki o pożywienie i samice. Ponadto, gdy czują się zagrożone, wydzielają nieprzyjemny zapach, który ma na celu odstraszyć potencjalnego wroga. Prowadzą samotniczy i nocny tryb życia. Na wolności dożywają około pięciu lat, choć dręczący je i dziesiątkujący rak pyska znacząco skraca ten czas. Wbrew powyższej charakterystyce diabły tasmańskie nie są tak straszne czy nieprzyjazne. Trzeba tylko spojrzeć na nie z innej perspektywy.

Let’s get ready to rumble!

Nie bez powodu pozwoliłem sobie użyć zwrotu autorstwa Michaela Buffera, który stał się znakiem rozpoznawczym każdej walki bokserskiej. Diabły tasmańskie właściwie już od urodzenia muszą ze sobą walczyć. Samica rodzi zazwyczaj 20–30 młodych, ale ponieważ ma tylko cztery sutki, może wykarmić tylko cztery szczenięta. Następnie, gdy te dorastają, konkurują ze sobą o partnerki i pożywienie. Diabły walczą o pokarm, zadając sobie często dość dotkliwe rany. To tłumaczy też ich sposób jedzenia – szybki, łapczywy i nerwowy. Trzeba jednak przyznać, że wspólne ucztowanie stanowi nieliczny wyjątek, kiedy można zaobserwować ich integrację. Podobnie zaciekle samce konkurują o samice, a gdy wygrają starcie, łapią wybrankę za kark i zaciągają do swojej nory. Samiec będzie jej pilnował do zakończenia rui, czyli przez około tydzień. W tym czasie oboje będą głodowali, a jeżeli samica spróbuje ucieczki, ten dogoni ją i zaciągnie z powrotem do nory. Choć takie zachowanie może wydawać się co najmniej dziwne, wynika z faktu, że ów gatunek nie jest monogamiczny i w walce o przetrwanie czy względy wygrywa silniejszy.

Diabły tasmańskie musiały przez dziesięciolecia toczyć trudną walkę również ze swoim największym wrogiem – człowiekiem. Miejscowe obyczaje czy niesprawdzone i fałszywe pogłoski o tym, jakoby miały pożerać ludzi oraz atakować zwierzęta hodowlane, sprawiły, że stały się celem myśliwskich polowań. W konsekwencji doprowadziło to do prawie całkowitego wymarcia tego gatunku. Patrząc więc na diabły jak na odwiecznych wojowników, łatwiej zrozumieć ich sposób zachowania. Nie wynika ono z ich złośliwości czy zdziczenia, ale jest ich naturalnym uzbrojeniem, z którym idą przez świat.

Z piekła do nieba

W 1941 roku rząd Australii uznał diabły tasmańskie za gatunek chroniony. Ludzie zaczęli dostrzegać, że mogą po raz kolejny stracić coś bardzo cennego. Wcześniej wyginęły już m.in. psy dingo, a także wilki workowate. Zaczęto więc inicjować badania nad diabłami. W połowie lat sześćdziesiątych XX wieku profesor Guiler zebrał zespół badaczy i rozpoczął dekadę systematycznych prac terenowych, co uznaje się za początek współczesnych badań poświęconych temu zwierzęciu. Mimo że populacja diabła tasmańskiego nadal malała, udało się spopularyzować wiedzę na jego temat. Niewątpliwe przyczynił się do tego wspomniany już Taz, który po raz pierwszy pojawił się w kreskówce z 1954 roku Co nagle, to po diable. Potem zniknął na kilka dekad, by z wielkim sukcesem pojawić się ponownie w latach dziewięćdziesiątych. Co ciekawe, rząd Tasmanii wystąpił z prośbą do wytwórni Warner Bros, która zastrzegła jako swój znak towarowy wizerunek i nazwę „Diabeł tasmański”, by mogli za coroczną opłatą używać go do celów promocyjnych. Tak też się stało i ów torbacz niejako powrócił „zza światów”, stając się ikoną Tasmanii oraz atrakcją turystyczną. Ostatnio nawet, dzięki staraniom człowieka, po trzech tysiącach lat powrócił do Australii, gdzie urodziło się siedem małych diabłów! Teraz kluczowym pozostaje to, czy zaczną się one tam rozmnażać i czy cały trud badaczy nie pójdzie na marne.

Ucz się od diabła

Czy od diabłów tasmańskich możemy się czegoś nauczyć? Na pewno tego, aby nie demonizować wszystkiego, czego nie znamy, i od razu tego nie odrzucać. Początkowo zapewne nie wzbudziły one u wielu osób większej sympatii. Ich zwyczaje godowe, dźwięki, które z siebie wydają, oraz napady furii z pewnością nie czynią im dobrej reklamy. Gdy jednak poznamy genezę tych zachowań, a także spojrzymy na te urocze pyszczki, sądzę, że wszyscy się pod nosem uśmiechniemy i zapragniemy je pogłaskać. Czasami wśród ludzi, na przykład na uczelni, spotykamy kogoś, kto wydaje się typem samotnika, który nie okazuje emocji i raczej unika działania w grupie. Może warto wtedy chociaż spróbować go poznać? Na pewno nie należy takiej osoby od razu skreślać ani tym bardziej piętnować. Z taką reakcją spotykały się przecież przez wiele lat diabły tasmańskie.

Od tych zwierząt możemy nauczyć się jeszcze jednej ważnej rzeczy. Podobnie jak one, niekiedy i my z różnych przyczyn jesteśmy wojownikami, którzy muszą walczyć o swoje. Może też mierzymy się z nieprzychylnością innych. Diabły tasmańskie pokazują, że da się wygrać, choć może nie w każdej konkurencji przyznalibyśmy im punkty za styl. Liczy się jednak gotowość do podjęcia walki. Te ewoluujące na naszych oczach ssaki wciąż dostosowują się do aktualnych warunków i robią wszystko, aby przetrwać.

Diabły tasmańskie, chociaż można je udomowić, zdaniem badaczy nie nadają się na zwierzątka domowe. Podobno nie okazują i nie odwzajemniają uczuć. Nie wiem, czy jest to prawda, mogę opierać się tylko na zdaniu osób, które obserwują te ssaki. Myślę jednak, że ów diabeł nie jest wcale tak straszny, jak go malują ani na jakiego sam się mimowolnie kreuje. Kto wie, może kiedyś będziemy mogli zobaczyć te zwierzęta gdzieś bliżej niż w Tasmanii i przekonać się, jak to z nimi naprawdę jest?


Źródła:

Diabeł tasmański – fascynujące fakty o mięsożernym torbaczu (www.topflop.pl);
Diabeł tasmański (www.wikipedia.org);
Diabeł tasmański – ssak ewoluujący na naszych oczach (www.youtube.com);
Jaki Odgłos Wydaje Diabeł? (www.youtube.com).


Tekst: Dawid Hornik

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (grudzień ’21/styczeń ’22)

Post dodany: 13 lutego 2022

Tagi dla tego posta:

Australia   Dawid Hornik   Diabeł Tasmański   Taz   zwierzęta  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno