facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Koniec z tym listkiem figowym!

Dwie panie spotykają się na plaży. Jedna z nich ma na sobie kostium kąpielowy zaprojektowany przez Anete Kellerman, czyli jednoczęściowy strój pozbawiony ozdób, mający rękawki, okrągły dekolt i nogawki sięgające połowy uda. Kobieta wchodzi w nim do morza. Wiatr podwiewa jej płaszcz. Nieopodal stoi strażnik w mundurze. Inna amatorka kąpieli zauważa, że tamta pani jest przyjezdna. Mówi: Och, proszę mi wybaczyć. Pani prawdopodobnie tego nie wie, bo dopiero pani tu przyjechała, ale wedle przepisów panujących w tym głupim miejscu nie może pani chodzić po plaży bez stroju, który nie zakrywałby panią od stóp do głów. Zatem jak wyglądał rozwój mody kąpielowej?

W roku 1676 Maria de Rabutin, markiza de Sévigné pojechała do Vichy leczyć się na reumatyzm. Pisała do córki: Znajdujesz się całkiem nago w małym podziemnym pomieszczeniu, dokąd dochodzi rura z tą gorącą wodą, którą kobieta polewa Cię wszędzie. Stan ten, w którym listek figowy starcza za całe odzienie, dość jest upokarzający. Zabrałam swoje dwie pokojowe, żeby mieć chociaż kogoś przy sobie.

Zażyj bath w Bath
W Bath, bardzo popularnym miejscu dla zwolenników kąpieli, w latach siedemdziesiątych XVII wieku wprowadzono „stroje kąpielowe”. Celia Fiennes w 1687 roku pisała: Damy udają się do kąpieli w stroju uszytym z porządnego, żółtego płótna, który jest sztywny i z wielkimi, pogrubiającymi rękawami (…); po zetknięciu się z wodą strój ten tak nią puchnie, że w ogóle nie widać pod nim zarysu sylwetki, ubiór ten nie zwisa jak inne lniane stroje, w których przychodzą do kąpieli biedniejsze damy. Panowie noszą kalesony i kamizelki uszyte z tego samego materiału co stroje pań.

Poproszę maszynę kąpielową. Raz, raz!
Co jak co, ale morskie kąpiele są niezawodne. Opisywała je między innymi Jane Austen. Brytyjskie plaże podzielono na część damską i męską. Ponieważ dla wielu dam pluskanie w morzu było nie lada wyzwaniem, amatorki kąpieli mogły liczyć na pomoc tak zwanych dipperów, czyli „zanurzaczy”, którzy towarzyszyli im i czuwali nad ich bezpieczeństwem w wodzie. Wynaleziono również maszyny kąpielowe, czyli budki na kołach zaprzężonych w konie powożone przez woźnicę. Klientki pragnące zażyć takiej kąpieli wchodziły do domku, a następnie, znajdując się już w morzu, schodziły schodkami (oczywiście z pomocnicą) i rozpoczynały swoje wodne pląsy. Jeśli jakaś czuła się w dalszym ciągu zawstydzona, mogła poprosić o opuszczenie daszku. Gdy taka dama opuszczała maszynę już na plaży, miała na sobie z powrotem przyzwoity strój.

Przecież kąpie się w łazience
Jeśli jakaś XIX-wieczna amatorka kąpieli zapragnęła „popływać”, to mogła to także uczynić w kabinie kąpielowej, zwanej także łazienką. Wchodziła wtedy po kładce do drewnianej budki, umieszczonej na palach, przez którą przepływała woda. Na ławce zostawiała ubranie i już mogła wskakiwać do wody. Należało tylko uważać, aby nie podskoczyć za wysoko, bo o pływaniu w ogóle nie było mowy. Oczywiście panowie nieakceptujący kąpieli w „kostiumach” mogli wynajmować łaźnie i bez skrępowania wskakiwać do wody w stroju Adama i Ewy. Panie były z tego faktu niezmiernie zadowolone. Właściciele wypożyczalni lornetek również. Stroje szyto z flaneli i innych wełnianych materiałów. W końcu trzeba się ciepło ubrać, żeby móc pływać w zimnym morzu. Och nie. Niestety, mokre warstwy strojów ukazywały wszystko, co znajdowało się pod nimi.

„Modernizacja”
Lata sześćdziesiąte XIX wieku ­– przyszedł czas na panów. Mieli oni nawet wybór. Otóż mogli zdecydować się na jednoczęściowy kostium, który składał się z obcisłych nogawek za kolano i krótkiego rękawka. Drugą możliwością była obcisła koszulka i spodnie (również sięgające do kolan). W latach siedemdziesiątych XIX wieku nadeszła pora na odważne stroje kąpielowe. W „Peterson’s Magazine” opublikowano propozycje z krótkimi rękawkami i bocznymi draperiami zamiast pełnej spódnicy. Nogawki spodni sięgały tylko do kolan. Oczywiście można było nosić też sukienkę z długimi rękawami i luźne spodnie, ale to dawna moda. Poza nimi weszły również dwuczęściowe stroje składające się ze spodni i tuniki do połowy uda. Podwijający się materiał można było na czas pływania obciążyć płytkami ołowiu.

Pływasz bez pończoch? Odważna jesteś…
Kiedy panowie porzucili listki figowe, nadszedł czas na paski, które zeszły ze statków na stały ląd. Zdobiły one nadmorskie kreacje. Higieniści jednak mieli pewne opory przed ciemnymi kolorami. Biel i tylko biel. Biel to czystość. Biel to zdrowie. A co jeśli po wyjściu z wody biały kostium staje się przezroczysty? Wtedy wchodzą paski, a razem z nimi słomiane kapelusze. W 1880 roku jednoczęściowy kostium kąpielowy zaczął odnosić zwycięstwo. Miał wtedy spodenki za kolanko i krótki rękawek. Do czasów I wojny światowej stroje kąpielowe noszono razem z pończochami. Jak podsumowała to Agatha Christie: Podczas pływania, po kilku energicznych odbiciach, pończochy zjeżdżały z palców, a gdy wychodziłam z wody, zsuwały się już zupełnie albo pętały mi nogi w kostkach. Krótko mówiąc, masz pończochy – paraduj tylko po plaży.

Mabel, pokazujesz niezły kawałek kostki!
Wspomnę tylko, że jeszcze w początkach XX wieku panie pływały w gorsetach. Strażnicy moralności nie mogli spokojnie spać, gdyż odważne kobiece kostiumy upodobniły się do tych męskich. Ponadto były podobne do bielizny! Jest rok 1911. Pewna kobieta poprawia rzemyki pantofli plażowych, okręcając je dookoła łydki. Spod spódniczki wystają jej krótkie spodenki. Sięgają tylko do połowy uda. Koleżanka szybko reaguje i mówi: Uważaj, Mabel, Dick Rawdon nadchodzi. Pierwsza z nich pyta: A czegóż miałabym się obawiać? Na to towarzyszka: W sumie niczego, ja ci tylko zwracam uwagę, że pokazujesz niezły kawałek kostki.

Wiesz co, Gladys, te stroje kąpielowe, które wy, dziewczęta teraz nosicie, są doprawdy bezwstydne. Spójrz na mnie. Czy ja pokazuję swoją figurę?
Mężczyźni mogli odetchnąć. Najpierw kąpali się w stroju prosto z Raju, potem, kiedy nie było już innego wyjścia, założyli proste stroje kąpielowe, po czym w dalszym ciągu spokojnie odpoczywali w wodzie. W latach trzydziestych pojawiły się kąpielówki! Spodenki te miały kształt dwóch połączonych ze sobą trójkątów. Natomiast damska moda kąpielowa przechodziła liczne zmiany. Od zakrywania się od stóp do głów, poprzez spodnie, tuniki i spódnice razem, aż do małej rewolucji Anete Kellerman. A to tylko mały wycinek całej historii…

 

Autorka tekstu: Monika Szafrańska

Źródło: A. Bialic: Syreny w trykotach. Historia dawnej mody kąpielowej w Polsce i nie tylko.

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (maj/czerwiec 2017). 

Post dodany: 31 sierpnia 2017

Tagi dla tego posta:

czas wolny   historia   moda   Monika Szafrańska   stroje kąpielowe  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno