facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Dobrej nocy…

Każdy z nas doświadczył go w swoim życiu, ale wielu go nie docenia. Sen – bo o nim mowa – jest niewątpliwie ważnym elementem naszej codzienności. Czy na pewno wiemy o nim wszystko?

Nie da się ukryć, że odpoczynek po wyczerpującym dniu jest niezbędną częścią egzystencji człowieka. Należy się zgodzić ze stwierdzeniem, że naturalny przymus regeneracji jest nie tylko niezbędny, ale i wartościowy dla funkcjonowania zdrowego organizmu. Wyjąwszy kwestię zaburzeń snu, większość z nas potrafi odpowiednio dysponować chwilą „pójścia na spoczynek”. Zdajemy sobie sprawę z tego, jakie korzyści możemy osiągnąć, jeśli będziemy trzymać się odpowiedniej pory przejścia w objęcia Morfeusza. W literaturze naukowej spotykamy się z pozytywnymi następstwami śnienia: kształtowaniem obronnych funkcji organizmu, tj. zapobieganiem powstawania reaktywnych form tlenku i azotu (wolnych rodników) oraz utrzymywaniem poprawnego działania układu odpornościowego i pracy mózgu. Dzięki wymienionym czynnikom istnieje mniejsze ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych: Alzheimera, cukrzycy, depresji, otyłości i nowotworów. Ponadto sen reguluje działanie hormonów, np. hormonu wzrostu, odpowiadającego za spowalnianie procesu starzenia, czy testosteronu u mężczyzn. Wartość snu w życiu człowieka przejawia się również w jego wpływie na proces zapamiętywania. Podczas cyklu sennego przetwarzane są zarówno elementy należące do pamięci deklaratywnej (dotyczącej faktów, osób, wydarzeń), jak i proceduralnej (poświęconej czynnościom, ruchom, umiejętnościom). Zdolnościami utrwalanymi podczas snu mogą być: zapamiętywanie tekstu, umiejętność gry na instrumencie lub wykonywanie ćwiczeń fizycznych.

Ciekawiej niż na jawie
Bardzo często utożsamiamy stan, w jakim znajduje się nasz organizm w trakcie nocnej drzemki, z marzeniami sennymi. Nie ma w tym nic dziwnego. Sen charakteryzuje się cyklem ograniczonej świadomości w bezruchu i dzieli się na dwie części zwane fazami: o wolnych ruchach gałek ocznych (inaczej sen wolnofalowy – NREM) i o szybkich ruchach gałek ocznych (REM). Sytuacje, w jakich znajdujemy się dzięki fazie REM (ang. rapid eye movement, tzw. sen paradoksalny), pozostają najbardziej fascynującym elementem prawidłowo przespanej nocy. Co sprawia, że poświęcamy snom tyle uwagi?

Podczas stadium paradoksalnego część mózgu odpowiadająca za racjonalne pojmowanie rzeczywistości jest zazwyczaj nieaktywna. Pojawiają się wówczas fantazje mogące przybierać dowolną formę. W opisanej sytuacji doświadczamy zjawisk od nas niezależnych. Odmiennie przedstawia się kwestia świadomego śnienia. Mając wpływ na kreowanie sennej iluzji, możemy dowolnie kształtować przebieg fazy dzięki aktywnemu czynnikowi racjonalności (wcześniej wymieniona przednia część mózgu). Świadome złudzenia senne można wywoływać w dwojaki sposób: poprzez przejście z czuwania lub ze stanu nieświadomości. Trudniejsze jest przyzywanie samego REM. Jedną z popularnych metod stanowi spożywanie glukozy (zawartej w owocach, np. w soku jabłkowym), gdyż podczas trybu szybkiego poruszania gałek ocznych zużycie cukrów i tlenu jest wyższe.

Marzenia senne podlegają naszej interpretacji. Bywa, że przyśni się nam zaplanowane wydarzenie z niedalekiej przyszłości i jego możliwe skutki. Innym razem zaś lekceważymy „nocne przywidzenia” ze względu na ich całkowicie irracjonalny charakter. Zarówno bezkrytyczne poleganie na tym, czego doświadczyliśmy podczas śnienia, jak i odrzucanie wszelkich doznań mogą być niewłaściwe. Mimo wielu badań naukowych wciąż nie możemy mechanicznie wyrokować, które z wytworzonych w umyśle iluzji należy uznać za wartościowe.

Osobliwe dzieło sztuki
Nietrudno zauważyć, że fantastyczne zjawiska, jakich jesteśmy najczęściej biernymi widzami (pomijając trudną umiejętność świadomego śnienia), są przedmiotem zainteresowania artystów. Z trudem można wyliczać twórców, którzy nigdy nie poświęcili snom choćby jednego dzieła. Na szczególną uwagę zasługuje oniryzm, czyli literacki motyw marzeń sennych przenikających się z rzeczywistością. Twórcy tacy jak: Bruno Schulz (Sklepy Cynamonowe), Vittorio de Sica (Cud w Mediolanie) czy Salvador Dalí (Sen spowodowany lotem pszczoły) szczególnie wyraźnie upodobali sobie tematykę snu. Również kompozytorzy w swojej twórczości poświęcali wiele miejsca oniryzmowi. W muzyce popularnej najlepszymi tego przykładami są: Sweet Dreams brytyjskiego zespołu Eurythmics, Dreamer znanego z grupy Black Sabbath Ozzy’ego Osbourne’a czy Enter Sandman Metalliki. Najbardziej oczywistą egzemplifikacją wpisującą się w nurt oniryczny w muzyce rockowej jest nazwa popularnej w latach 90. XX wieku kapeli R.E.M., która miano to zaczerpnęła od opisanej wcześniej fazy snu. Zebrane tu przykłady ludzi sztuki potwierdzają tezę o wpływie najważniejszej części nocnej aktywności na duszę i ciało odbiorcy.

Mądrzy ludzie też czasem śnią
Oprócz utalentowanych artystycznie indywiduów także naukowców zajmuje tematyka snu. Arystoteles w dziele O śnie i czuwaniu podejmował się biologicznego usystematyzowania owej dziedziny. Thomas More, autor oświeceniowego traktatu politycznego Utopia, jako jeden z pierwszych wyznaczył osiem godzin na spoczynek obywatela prawidłowo funkcjonującego państwa. Sigmunt Freud, twórca psychoanalizy, sprowadzał śnienie do przekazywania informacji o ukrytych dążeniach, pragnieniach, a nawet fetyszach. Polemizował z nim jego uczeń, Carl Gustav Jung, którego tezy wskazywały na aspekt symboliki snu, utartej w kulturze ludów pierwotnych oraz przesądach związanych z magią i obrzędami.

Nie pozostaje bez znaczenia fakt istnienia pseudonaukowych teorii związanych z próbami objaśniania zjawisk sennych. Wielość senników, czyli zbiorów identyfikacji onirycznej dokonywanych przez ludy dawnych wieków, stanowi dowód na powszechne zainteresowanie tą tematyką. Senniki: babiloński, egipski i staropolski wyjaśniają, bardzo często odmiennie, znaczenie symboli, dlatego mają raczej charakter porównawczy. Ich odbiorcami są głównie osoby parające się astrologią oraz zwykli, szarzy ludzie chcący poznać znaczenie tego, czego doświadczyli.

Czy rzeczywistość jest lepsza?
Marzenia, również te senne, mogą stać się rzeczywistością. Nic dziwnego, że często po przebudzeniu się chcemy śnić dalej. Suma pozytywnych obrazów wyświetlanych w naszej podświadomości może tworzyć zgrabną całość, którą chcielibyśmy zachować. W przypadkach bardzo realistycznych chcemy wręcz, by się ziściła. Odmienne jest za to podejście do koszmarów – zazwyczaj są one uznawane za przestrogę dla odbiorcy.
Przed położeniem się spać często nie zastanawiamy się nad tym, co możemy przeżyć podczas marzeń sennych. Może nie warto nad tym rozmyślać, tylko puścić wodze fantazji?

Źródła:
A. Borbely: Tajemnice snu;
P. Martin: Liczenie baranów. O naturze i przyjemnościach snu.


Tekst: Paweł Zberecki

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (luty/marzec 2019).

Post dodany: 17 maja 2019

Tagi dla tego posta:

ludzie   marzenia senne   Nauka   Paweł Zberecki   Psychologia   sen  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno