facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Czy szkoły ograniczają rozwijanie pasji?

„Rób to, co kochasz”. „Podążaj za swoimi pasjami”. „Odnajdź w sobie to, co chcesz robić i co Ci sprawia przyjemność, i to rób”. Tego typu hasłami są raczone wszystkie dzieci od najmłodszych lat, szczególnie w szkole. Czy jednak rzeczywiście młodzi ludzie mają odpowiednie warunki do odnalezienia swoich pasji i rozwijania ich? Czy szkoła pomaga im w tym?

Jakiś czas temu natknąłem się na artykuł profesora Petera Graya zamieszczony na stronie internetowej magazynu „Psychology Today”. Podejmowany przez niego temat zainspirował mnie do spojrzenia na tę sprawę w naszej polskiej rzeczywistości.

Liczba godzin spędzanych przez dzieci w szkole stale się zwiększa. Do tego dochodzą dodatkowe zajęcia związane z tymi obowiązkowymi oraz nauka i prace do wykonania w domu. Dzieci są w stanie poświęcać całe dnie na rzeczy związane ze szkołą, nie mając przy tym czasu dla siebie. Dzieciństwo staje się okresem budowania swojego CV, czego skutkiem jest brak możliwości realizowania swoich pasji, a wręcz nawet pozbawienie najmłodszych szansy na znalezienie ich. Wpaja się nastolatkom, że to jest im potrzebne, że dzięki temu będą mieli lepszą pracę, że będą zarabiać dużo pieniędzy. Dzieci muszą więc imponować innym i starać się zawsze być od nich lepsze. A przecież nie każdy musi być we wszystkim najznakomitszy. Jedna osoba potrafi np. szybko biegać, a inna rozwiązywać trudne zadania matematyczne. Nie ma potrzeby od najmłodszych lat wywierać na dzieciach presji i zapełniać ich całej doby zajęciami. Młode osoby powinny mieć czas na odnalezienie swoich zainteresowań. Powinny mieć czas na robienie tego, co naprawdę daje im radość i nie przejmować się tym, co myślą o tym inni.

Ten natłok obowiązków sprawia, że dzieci często źle wspominają szkołę. I nie jest to spowodowane tym, że muszą się uczyć, ale tym, że mają zdecydowany nadmiar zajęć i brakuje im czasu na odnalezienie własnego hobby. W celu podniesienia wyników w testach eliminuje się twórcze zadania, zwiększa się prace domowe, a do tego jeszcze sugeruje się nawet, żeby uczniowie uczęszczali na dodatkowe lekcje i korepetycje. Co więcej, ustala się klucze odpowiedzi, które w niektórych przypadkach ograniczają kreatywność nastolatków. Muszą oni, np. pisząc wypracowanie, trafić w ustalony z góry zakres odpowiedzi.

Największy stres u dzieci i młodzieży jest wywoływany przez szkołę. Zdaniem Barbary Jacennik i Joanny Szczepańskiej „stres związany ze szkołą i relacjami z rówieśnikami jest silniejszym predykatorem lęku i problemów zdrowotnych dzieci w szkole podstawowej niż całkowity życiowy stres obejmujący inne dziedziny życia”. Presja, która jest narzucana na młodych ludzi odnośnie ich nauki, znacząco wpływa na wszystkie aspekty ich życia. W takiej sytuacji trudno jest im cieszyć się nauką oraz odnaleźć swoją pasję. Łatwiej natomiast nabawić się depresji oraz lęku przed niepowodzeniem i przed byciem gorszym od rówieśników.

Jeżeli młoda osobą ma swoją pasję, to nie powinno się jej zniechęcać do rozwijania jej. Mówienie, że i tak jej się nie uda tego zrealizować lub że nie będzie miała z tego żadnych korzyści, a tym bardziej materialnych, jest nieodpowiednie. Pasje pozwalają odnaleźć nam zawód, który będziemy chcieli wykonywać w przyszłości, i który będzie sprawiał nam przyjemność. Doradztwa zawodowe w szkole i wszelkie testy, które mają nam wskazać, w czym teoretycznie będziemy najlepsi, nie są w pełni skuteczną metodą szukania pomysłu na siebie, chociaż mogą pomóc w podjęciu decyzji. Młode osoby, pchnięte przez szkołę w pewnym, teoretycznie najlepszym dla danej osoby kierunku, muszą wybrać specjalność w szkołach średnich, czyli określić mniej więcej kierunek zawodowy, w którym będą podążać. Często jednak okazuje się, że tę decyzję muszą podjąć za wcześnie i nie czują się później najlepiej w tym, co robią. Często dopiero na studiach człowiek dowiaduje się, czym tak naprawdę chciałby się w życiu zajmować, ale już wtedy zazwyczaj uznaje się, że jest na to za późno. Bo szkoda mu straconych lat na innym kierunku lub po prostu nie ma już zapału do dalszej nauki. Stracenie tego zapału również ma związek ze złymi wspomnieniami z lat szkolnych. Decyzje dotyczące przyszłości zawodowej danej osoby często są błędne właśnie dlatego, że w dzieciństwie i w okresie nastoletnim brakowało jej czasu na odnalezienie swoich zainteresowań.

We współczesnym świecie nastawiamy się głównie na to, żeby zarobić jak najwięcej, często robiąc to, co nie sprawia nam żadnej przyjemności. Dlatego należy popierać ludzi, szczególnie tych najmłodszych, w dążeniu do realizacji marzeń i nie zniechęcać ich na starcie. Natłok zajęć szkolnych jest jednak jednym z powodów, przez które coraz mniej osób ma pracę dającą radość. Ważne jest opanowanie podstaw i zdobywanie wiedzy, lecz na ten moment wymagania stawiane dzieciom są zbyt duże i zajmują młodym ludziom nader sporo czasu. Szczególnie trudne jest dla nich nadążanie ze wszystkim, bo zdarza się, że wracają z zajęć późnym popołudniem lub wieczorem, a w następny dzień muszą być znowu w szkole o 7:00 lub 8:00. Nie mają czasu ani dla siebie, ani na odrobienie prac domowych i przygotowanie się na następny dzień zajęć. Zdarza się nawet, że dzieci spędzają w szkole więcej czasu niż ich pracujący na pełny etat rodzice w swoich miejscach pracy.

Zdecydowanie zbyt duża ilość zajęć szkolnych to nie jedyna rzecz, która blokuje rozwijanie swoich pasji wśród młodych ludzi. Można tu również zaliczyć błędne sposoby motywowania uczniów. Imponowanie innym i zdobywanie wszelkiego rodzaju stopni i nagród nie będzie służyło w najlepszy sposób rozwijaniu swoich zainteresowań. Również grożenie uczniom porażką i poniżanie ich nie wzbudzi w nich zainteresowania danym tematem, a jedynie spowoduje strach i prawdopodobnie jeszcze większe zniechęcenie. Określanie kluczy odpowiedzi przy twórczych zadaniach i wpajanie jednej metody ich rozwiązywania w przypadku, gdy występują również inne, także nie wspiera w rozwijaniu zainteresowań, a wręcz ogranicza i obniża kreatywne myślenie. Błędem wydaje się być również wpajanie dzieciom, że zabawa to jedynie przerwa w nauce, a nauka to ich obowiązek, na który muszą poświęcać większość swojego czasu. Przez to często dzieci tracą radość z uczenia się i nie potrafią znaleźć tego, co naprawdę daje im radość, bo po prostu brak im na to czasu. A pasja to nie tylko zabawa, bo są nią również nauka i praca, z tym że wówczas dające radość i pozytywne efekty.

Szkoła nie jest zła. Jest bardzo potrzebna i sprawia, że mamy wykształcone społeczeństwo. Ważne jest jednak, aby od najmłodszych lat każdy miał odpowiednio dużo czasu na odnalezienie w życiu swojej pasji i realizowanie jej. Umożliwmy dzieciom działanie na polu ich zainteresowań. Aby jednak mogło tak być, młodzi ludzie potrzebują czasu, a więc zmniejszenia ilości zajęć szkolnych i prac domowych, a zwiększenia sposobności rozwijania samych siebie i znalezienia odpowiedniej drogi, aby w przyszłości żyli, robiąc to, co kochają.

 


Tekst: Adrian Koza

Post dodany: 13 lutego 2019

Tagi dla tego posta:

Adrian Koza   edukacja   społeczeństwo   szkoła  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno