facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Raj (nie tylko) dla kociarzy

Zarówno na świecie, jak i w Polsce cieszą się ogromną popularnością. Azyle, w których można rozsiąść się na wygodnym fotelu z kubkiem herbaty lub kawy w ręku i, co najważniejsze, z mruczącym zwierzakiem na kolanach. Skąd wziął się fenomen kocich kawiarni?

Sam pomysł ma już prawie 20 lat – pierwszy lokal tego typu powstał w 1998 roku na Tajwanie. Odwiedzały go tłumy japońskich turystów, dlatego też kilka lat później, w 2004 roku, otwarto w Osace „Neko no jikan” (polski „Koci czas”). Płaci się w nich stawkę godzinową za spędzenie czasu w towarzystwie kota – lub ich gromadki. Można to wykorzystać rozmaicie, zamawiając dodatkowo płatne przekąski czy napoje, i po prostu obserwować czworonogi, ciesząc się ich towarzystwem, lub karmić je specjalnie przygotowanymi smakołykami, głaskać, bawić się z nimi itd. W założeniu to miejsca, w których milusińscy mają czuć się maksymalnie swobodnie i bezpiecznie przy jednoczesnej codziennej styczności z ludźmi.

Dziś w samym Tokio istnieje już co najmniej czterdzieści takich lokali! W Japonii i Chinach robią istną furorę. Moda na nie rozprzestrzeniła się błyskawicznie także w Europie – znajdziemy je m.in. w Londynie, Paryżu, Wiedniu, Madrycie czy Turynie. W większości rezerwacji trzeba dokonywać telefonicznie z wyprzedzeniem.

Kocie kawiarnie w Polsce
Stosunkowo niedawno idea przywędrowała również do nas. Pierwsza polska kocia kawiarnia o nazwie „Kociarnia” powstała bowiem w Krakowie w 2015 roku. I szybko się przyjęła – dziś w kraju istnieje ich już prawie dziesięć, w tym w Trójmieście, Warszawie, Lublinie, Poznaniu i Olsztynie. Ich właściciele nie narzekają na brak klientów oraz chętnych do pracy w lokalach.

Dobra wiadomość jest taka, że niedawno, dzięki akcji crowdfundingowej, udało się zebrać fundusze na zorganizowanie takiego miejsca w Katowicach! „Koci Zaułek” ma zajmować lokal przy ulicy Damrota 6, otwarcie zaplanowane jest na czerwiec. I sądząc po liczbie polubień i postów zniecierpliwionych fanów na Facebooku, będzie on oblegany zarówno przez mieszkańców, jak i przyjezdnych.

Koci regulamin
Oczywiście, odwiedzających obowiązują pewne sztywne zasady. To rozrywka dla wszystkich powyżej 6. roku życia, ponieważ mniejsze dzieci zazwyczaj nie są wpuszczane ze względu na komfort kociego personelu. Podobnie jak nasze prywatne mruczki, wybieramy się tam więc bez swojego pupila.

Tamtejszych zwierząt nie wolno do czegokolwiek zmuszać, np. goniąc je, budząc, biorąc na siłę na ręce czy na kolana. Można je co najwyżej zachęcać do zabawy, ponieważ to kot wybiera człowieka (czy kiedykolwiek było inaczej?). Dozwolone jest robienie zdjęć bez flesza.

Poza dużymi, ogólnodostępnymi salami z drapakami, legowiskami, a także kanapami, stolikami i fotelami istnieją również pomieszczenia, do których goście nie mają wstępu. Tam mogą schronić się zwierzęta, które nie mają już ochoty na kontakt z człowiekiem, wolą odpocząć itd. W ten sposób dba się o ich samopoczucie.

Kto tu bywa?
Wbrew pozorom, kawiarnie odwiedzają nie tylko wielbiciele tych „futerkowców” czy osoby samotne – obecnie to także oryginalne miejsce np. na randkę czy po prostu wyjście ze znajomymi lub rodziną. Również tempo życia w wielkich miastach i często towarzysząca mu presja sprawiają, że chętnie szukamy chwili relaksu z uspokajającym mruczeniem w tle. Zwłaszcza jeżeli mały metraż mieszkania, alergia jednego z domowników lub czas spędzany poza domem nie pozwalają nam na trzymanie własnego zwierzęcia.

Wsparcie dla mruczków
Warto wiedzieć, że w polskich kawiarniach koci mieszkańcy brani są ze schronisk lub fundacji, a następnie odrobaczani, leczeni i pielęgnowani. Część z nich to stali rezydenci (uhonorowani krótkimi opisami wieku i charakteru, np. na stronie internetowej), dla pozostałych zaś szuka się nowych właścicieli. Dlatego wybiera się raczej osobniki towarzyskie, spokojne i ufne – bywały zwierzęta, które dla ich dobra musiano oddać do adopcji, ponieważ nie odpowiadał im taki tryb życia.

Często właściciele lokali, korzystając z ich popularności, przeprowadzają w nich różnego rodzaju akcje charytatywne, zbiórki na rzecz zwierząt itp. – zazwyczaj można je śledzić na facebookowych fanpage’ach. Takie kawiarnie są więc także oryginalnym sposobem na organizację i promocję działalności dobroczynnej.

 

Autorka tekstu: Klaudia Kępska

Post dodany: 25 maja 2017

Tagi dla tego posta:

kocia kawiarnia   lifestyle   społeczeństwo   zwierzęta  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno