facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Po drugiej stronie nudy

Współcześnie nuda wydaje się być wrogiem numer jeden – czymś zakazanym, co wywołuje poczucie pustki, bierności oraz marnotrawienia czasu. Gdy się pojawia, negatywne skojarzenia implikują chęć szybkiego wyjścia z tego niewygodnego dla nas położenia. Czy rzeczywiście jest taka zła?

Istnieje wrażenie, że niemal każda dziedzina życia została zarażona wirusem wrogości wobec nudy – chcemy zwalczać ją za wszelką cenę. Nowe wymagania i wyzwania, które stawia sobie człowiek, są wyrazem obrony przed nią. Pini Pellegrino, twórca niezwykle książki mówiącej o szczęściu i spełnieniu, twierdzi, że obok braku wyzwań czy zainteresowań, stanu bezrobocia lub też zbyt wielkiego dobrobytu, to właśnie przyzwyczajenia budzą w nas obojętność i dyskomfort. Autor w swoim krótkim dziele zwraca uwagę na frustrację, złość i niezadowolenie wynikające z niemożności odnajdywania radości w drobiazgach. Kwestia docenienia ich kryje się w większej koncentracji na tym, co tu i teraz, a więc zatrzymywaniu się, reinterpretowaniu zdarzeń i budowaniu świadomego poczucia siebie. Sytuacja ta jest możliwa w chwili doświadczania tak bardzo unikanego przez nas nierobienia niczego.

(Nie)moc?
Godny zapamiętania obraz nudy przedstawiony został w wielu koncepcjach filozoficznych: począwszy od Pascala przez Kierkegaarda i Schopenhauera aż po Heideggera oraz Sartre’a. Ich traktaty ujmują ją jako zjawisko negatywne i nieuniknione. Na tej kanwie proponują rozwiązania, dzięki którym człowiek mógłby przekroczyć nicnierobienie. Należą do nich przeżycia religijne, obserwacja świata czy też koncentracja na poznawczych zaletach tego dyskomfortu. Wyłania się stąd pewien dysonans, który – zgodnie z powyższymi podejściami – może skutkować pozytywami. Trafne są również słowa włoskiego filozofa Giacoma Leopardiego. W jednym ze swoich dzieł ujmuje on kwestię nudy w następujący sposób: „Znudzenie jest poniekąd najwznioślejszym z uczuć ludzkich (…); wyobrażać sobie światy nieskończone, wszechświat nieskończony i czuć, że nasza dusza ze swoimi pożądaniami jest jeszcze większą od tego wszechświata; oskarżać nieustannie rzeczy o niedostateczność i nicość, cierpieć od tego braku i od tej pustki, które się zwą znudzeniem – oto, jak sądzę, cecha główna wielkości i szlachetności natury ludzkiej”. Takie ujęcie umożliwia zadumę cierpiącego człowieka nad swoim wnętrzem, a tym samym przyczynia się do kreowania tożsamości i rozumienia doznawanych emocji.

Jej możliwość nuda
Zdaniem psychoanalityka Adama Phillipsa dzięki nudzie człowiek nabiera cierpliwości i przygotowuje się na niespodzianki, jakie zgotuje mu los. Dzieje się tak za sprawą refleksji, zatrzymania się, co daje możliwość bliższego zapoznania się ze swoimi reakcjami na otaczającą rzeczywistość. Przygotowanie na nieoczekiwane zdarzenia związane jest także z interpretacją dotychczasowych doświadczeń, świadomością swojej wiedzy i umiejętności. Chociaż nuda źle nam się kojarzy, oznacza szansę na analizę, a co za tym idzie, rodzi kreatywność.
Ciekawe stanowisko w tej kwestii zajmuje dr hab. Mirosław Piróg z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Śląskiego: – Myślę, że naprawdę nudzą się tylko umysły twórcze. To, co nazywają one nudą, jest jednak niczym innym jak okresem inkubacji nowych idei. W tym czasie ich umysł jest pusty, nie wiedzą, co ze sobą zrobić, a postronnym widzom wydaje się, że próbują zabić czas. Zatem nuda jest koniecznym warunkiem kreatywności i jako taka ma swe pozytywne strony. Niestety nie jest tak dziś spostrzegana. W opinii większości nuda to stan negatywny, którego należy się jak najszybciej pozbyć poprzez dostarczenie sobie jakiejś rozrywki. Jawi się wręcz jako wada moralna. Osoba odczuwająca nudę albo inne negatywne stany umysłu, jak na przykład rozczarowanie czy smutek, odbierana jest jako pod tym względem gorsza niż osoba radosna i szczęśliwa. Takie podejście nazywa się biomoralnością. W tej perspektywie nudzący się człowiek jest ułomny moralnie, a jego obowiązek to jak najszybsze przejście do stanu szczęścia, entuzjazmu i ogólnego dobrego samopoczucia. Ale moim zdaniem nie możemy ulegać terrorowi pozytywnego nastawienia, lepiej nudźmy się twórczo! – mówi. Kreatywność jako proces pociągający za sobą sznur nowych pomysłów potrzebuje przestrzeni umysłowej i rozluźnienia. Uwaga przyczynia się do weryfikacji swoich preferencji, a także skutkuje zmniejszeniem podatności na oczekiwania współczesnego świata.

Tryb off-line
Człowiek boi się zostać sam ze sobą. Pustka stale wypełniana jest przez bodźce zewnętrzne, by nieustannie zajmować czymś umysł. A odkrycia neuronauki dostarczają kolejnych faktów dotyczących związku między spoczynkiem człowieka a aktywnością jego mózgu. Sieć wzbudzeń podstawowych, inaczej sieć standardowej aktywności mózgu (DMN), jest tutaj szczególnie interesująca.
Gdy oddajemy się działaniom, które wymagają skupienia myśli na sygnałach z zewnątrz, w pewnych strukturach naszego mózgu spada aktywność. Pobudzenie DMN rozpoczyna się w momencie, kiedy dana osoba odpoczywa. Przechodzenie w stan rozluźnienia, tzw. bujania w obłokach, odwraca uwagę od wykonywanej czynności, uruchamiając proces przetwarzania i łączenia się nabytych informacji. Zdaniem ekspertów zajmujących się badaniem układu nerwowego wymienione procesy są fundamentalne dla właściwego funkcjonowania mózgu oraz świadomości. Sieć wzbudzeń podstawowych wnosi również bezcenne korzyści do sfery samoświadomości, utrwalając i kształtując pamięć autobiograficzną. Neuronaukowcy w swoich badaniach coraz więcej uwagi poświęcają zagadnieniu DMN oraz jego aktywności pojawiającej się w trybie off-line, czyli stanie spoczynku i snu. Bodźce docierające do człowieka z zewnątrz w poszczególnych stanach są przetwarzane przez organizm w minimalnym stopniu. Sieć standardowej aktywności mózgu odnosi się bezpośrednio do wnętrza człowieka, które dzięki nudzie przyczynia się do generowania wspomnień oraz prognozowania nadchodzących wydarzeń i reakcji. Teoria związana z DMN ukazuje wiele pozytywnych efektów – zgodnie z nią monotonia, rozluźnienie oraz tak bardzo unikany przez nas stan spoczynku skutkują poprawą koncentracji oraz procesu uczenia się, poznaniem swoich emocji, a także sprawnością umysłową i akceptacją własnej osoby.

Warto stanąć po drugiej stronie nudy, aby lepiej zrozumieć siebie, odkryć swoją kreatywność oraz dać szansę procesom kluczowym dla prawidłowego funkcjonowania naszego umysłu. Kiedy człowiek pozwala sobie na odrobinę relaksu, organizm dokonuje zmian, które skutkują polepszeniem się jego relacji z otoczeniem. Dzięki temu bierność najzwyczajniej przestaje być nudna, przybiera inny wymiar. Nowe spojrzenie na pojęcie o głęboko zakorzenionym znaczeniu budzi w człowieku poczucie obcości. Jednak przyglądając się wyżej wyłożonym faktom, odmienność ta może okazać się dawno poszukiwanym spokojem, który w dzisiejszym świecie wydaje się nieosiągalny.

A Ty, Drogi Czytelniku, ile wysiłku wkładasz w wynajdywanie kolejnych działań tylko po to, żeby wymknąć się nudzie?

Źródła:
M. Bizior-Dombrowska: Romantyczna nuda. Wielka nostalgia za niczym;
P. Pellegrino: Szczęście. 18 tajemnic, dzięki którym unikniesz frustracji. Podręczny samouczek życia radosnego;
A. Philips: On Kissing, Tickling and Being Bored: Psychoanalytic Essays on the Unexamined Life;
V. S. Ramachandran: Neuronauka o podstawach człowieczeństwa;
S. Radoń: Stany świadomości w świetle neuronauk. „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska”. Styczeń 2018;
M. Bukowska-Schielmann: Pomysły na nudę. „Teksty Drugie”. Nr 1 2001.



Tekst: Edyta Szewczyk

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (maj/czerwiec 2019).

Post dodany: 13 sierpnia 2019

Tagi dla tego posta:

Edyta Szewczyk   Psychologia  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno