facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

(Nie)klasyczna opowieść o miłości

Gdy wybranek jej serca ginie z rąk okrutnych piratów, Buttercup postanawia nigdy więcej się nie zakochać. Zgadza się jednak na małżeństwo z następcą tronu, księciem Humperdinckiem. Tuż przed ślubem zostaje uprowadzona w tajemniczych okolicznościach. Porywaczami są włoski rzezimieszek Vizzini, turecki siłacz Fezzik oraz hiszpański mistrz szpady Inigo Montoya. Ich śladem rusza pościg niedoszłego pana młodego oraz tajemniczy człowiek w czerni.

Taki opis możemy znaleźć na okładce książki. Zapowiada on szablonową historię – piękna, wiejska kobieta i zakochany w niej książę na białym koniu starają się pobrać, ale ktoś zakłóca ich szczęście, porywając przyszłą pannę młodą. Jednak książę nie poddaje się i rusza za ukochaną, by ją odbić z rąk porywaczy. Powyższy schemat jest nam aż za dobrze znany, ale ta książka od niego odbiega.

Wstęp, wstęp i jeszcze trochę wstępu
Wstępy w książkach zwykle zajmują kilka stron, które oddzielają nas od właściwej akcji. Bywają ciekawsze, ale również i nudne – te z ogromną chęcią pomijamy. Goldman podszedł do tego w trochę inny sposób.

Na początek otrzymujemy dwa wstępy na trzydziestolecie i dwudziestopięciolecie Narzeczonej księcia, w których odkrywamy przygodę pisarza z dziełem Morgensterna pod tym samym tytułem. Tak, tym samym, a do dlatego, że właśnie Morgenstern jest właściwym autorem książki, którą Goldman jedynie skrócił, by była bardziej przystępna dla współczesnych czytelników. Czytając lekturę, można się przekonać, że dobrze wykonał swoje zadanie. Starał się pomijać fragmenty, które tylko zanudziłyby odbiorcę, ale jednocześnie nie wycinał nic z fabuły. Dzięki tym zabiegom książkę czyta się przyjemnie, śledząc losy poszczególnych bohaterów.

Klasyczna powieść o miłości
Wróćmy na moment do schematu romansu. Patrząc na kolejne tytuły rozdziałów, można powiedzieć, że książka zachowuje znany nam szablon. Jest ona i on. On stara się o jej rękę. Ona się zgadza. Planują ślub, potem wesele i na koniec żyją długo i szczęśliwie. Nie czytając lektury, można odnieść takie wrażenie. Dopiero kiedy zagłębimy się w jej treść, poznajemy humor autora.

Morgenstern zamieścił również podtytuł, który brzmi następująco: „klasyczna opowieść o prawdziwej miłości i wielkiej przygodzie”. W niczym nie odbiega to od prawdy. Książka zawiera oba te elementy, ale nie w taki sposób, jakiego się spodziewamy.

Prawdziwa miłość
Prawdziwa miłość pojawia się jeszcze przed wspaniałym księciem na białym koniu. Morgensternowi wystarczy szary, wierny parobek, który jest na każde skinienie Buttercup. Cokolwiek ona powie, on posłusznie wykonuje bez słowa sprzeciwu i ciągle powtarzanym: „jak karzesz”. Mimo że dziewczyna ma go wciąż za nic, zostaje przy niej, odpędza naprzykrzających się adoratorów, zajmuje się jej koniem. Uczucie w końcu zostanie odwzajemnione.

Na farmie pojawi się Hrabia ze swoją małżonką i orszakiem. Właśnie Hrabina odegra kluczową rolę, dzięki czemu Buttercup odkryje i wyzna wreszcie swoje uczucia parobkowi. Może oboje żyliby długo i szczęśliwie, gdyby na scenę nie wkroczyli okrutni piraci, którzy zakończą życie chłopaka.

Wielka przygoda
Stosując zabieg Goldmana, w skrócie przytoczymy dalsze zdarzenia. Przybędzie książę, poprosi Buttercup o rękę, ta się zgodzi, ale przed ślubem zostaje porwana i tu zaczyna się jej przygoda.

Czytając te rozdziały, odkrywamy, że nie wszystko jest takie, jakie się wydawało. Autor zaskakuje nas na każdym kroku, przytaczając zdarzenia bohaterów z przeszłości. Dzięki temu lepiej ich poznajemy i rozumiemy, czym się kierują. Na wiele spraw pada nowe światło, które nam uświadamia, że pisarz jeszcze nie skończył nas zaskakiwać.

Nie brakuje tu również wstawek Goldmana. Z jednej strony mogą zakłócać czytanie, ale z drugiej wkomponowują się w całą opowieść, tworząc z nią swoistą całość. Przeżywał własne przygody z książką Morgensterna, o czym chętnie wspomina, zapisując wydarzenia i rozmowy ze swojego życia.

Człowiek w czerni i inni
Nie da się pominąć tej tajemniczej postaci. Autor dobrze odnajduje się w tworzeniu bohaterów, o których czytelnik wie niewiele i dopiero z czasem ich poznaje. Tak samo jest z człowiekiem w czerni. Jednak to on w dziwny sposób podbija serca. Morgenstern ukazuje go jako ideał pod każdym względem – nie ma wyzwania, z którym ten bohater nie poradziłby sobie. Pokona każdą przeszkodę i każdego przeciwnika, by osiągnąć zamierzony cel.

Pozostali bohaterowie nie są mniej ważni. Najbardziej zapadają w pamięć uwielbiający rymy Turek, którego sile nikt dotąd nie dorównał oraz Hiszpan będący kimś więcej niż tylko mistrzem szpady. Oni również odgrywają istotną rolę w tej historii, o czym można się przekonać, sięgając po książkę.

Goldman wykonał świetną pracę, tworząc tę lekturę. Podobnie, jak wymyślony przez niego Morgenstern zaskakuje nas od samego początku. W pierwszej chwili można rzeczywiście odnieść wrażenie, że jedynie skraca napisaną przed laty lekturę słynnego pisarza, gdy naprawdę sam konstruuje całą opowieść. Od pierwszej strony wstępu aż po ostatnie słowa padające w książce nie możemy być pewni, ile z tego jest prawdą, a ile należy do wyobraźni twórcy. Daje to książce niesamowity klimat.

Jeśli chodzi o samą Narzeczoną…, jest napisana lekkim piórem. Przyjemnie się ją czyta i nie można nazwać zmarnowanym czasu, który jej poświęcimy. To odpowiednia pozycja dla osób lubiących nieszablonowe historie z nutką humoru i pełne zwrotów akcji.

Książka Williama Goldmana Narzeczona księcia po raz pierwszy ukazała się w 1973 r., a teraz pojawiła się na półkach dzięki wydawnictwu Jaguar.

 

Autor: Aleksandra Stupera

Post dodany: 23 marca 2018

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno