facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Krótka historia wielkiej rewolucji

Współcześni muzycy doskonale wiedzą, jak ważną rolę w promocji twórczości odgrywa teledysk. Dobrze wykonany, może znacząco wpłynąć na popularność utworu. Jednak nie zawsze przekonanie o jego istotności było takie oczywiste. Zapraszam w podróż, która zabierze nas do kilku najważniejszych momentów w historii rozwoju wideoklipów. 

Jak się okazuje, dzieje teledysku są długie i pełne wielu ciekawych historii. Jako że wymienienie ich wszystkich w artykule byłoby niemożliwe, dlatego zdecydowałem się w drodze selekcji opowiedzieć o trzech, moim zdaniem, najbardziej kluczowych chwilach, w których połączenie melodii i obrazu doprowadzało do kulturowego wstrząsu. 

Początki 

Korzenie teledysku sięgają roku 1894, gdy dwaj wspólnicy prowadzący wydawnictwo muzyczne – Edward B. Marks oraz Joseph W. Stern postanowili napisać piosenkę zatytułowaną The Little Lost Child. Panowie zdawali sobie sprawę, że połączenie ciekawego tekstu i sentymentalnej melodii niekoniecznie musi zapewnić jej popularność, dlatego zdecydowali się sięgnąć po niekonwencjonalne środki.

Do współpracy przy organizacji pierwszego koncertu zaprosili George’a H. Thomasa, elektryka, który już wcześniej pracując w jednym z brooklińskich teatrów podejmował się prób stworzenia parateledysku. Na potrzeby oficjalnej premiery utworu przygotował on specjalny pokaz slajdów, składający się z serii nieruchomych, stanowiących ilustrację tekstu, obrazów. Publiczność była zachwycona śmiałym pomysłem synkretyzmu sztuk, a The Little Lost Child stał się jednym z największych hitów końcówki XIX wieku. Z jednej strony Marks i Stern mogli mieć satysfakcję, że z pomocą Thomasa udało im się położyć podwaliny pod powstanie nowoczesnej formy teledysku. Z drugiej natomiast seria ilustrowanych koncertów dała także nieco praktyczniejsze korzyści – książki z nutami do ich piosenki rozeszły się bowiem w ponad dwóch milionach egzemplarzy.

Beatlemania story

Kolejne dekady przyniosły znaczący rozwój technologiczny, który pozwolił na ewolucję formy teledysków. Jednak rewolucji w ich wykorzystaniu nie było, ponieważ czołowi muzycy woleli promować swoje piosenki za pomocą telewizyjnych występów na żywo. Pewnej zmiany w myśleniu o wideoklipach dokonał zespół, którego wpływ na dzisiejszy kształt kultury popularnej jest nieoceniony. Mowa oczywiście o The Beatles. 

W okresie szczytowej popularności zespołu liverpoolczycy postanowili zacząć nagrywać pełnometrażowe produkcje fabularne. Ciekawym wnioskiem nasuwającym się podczas seansu tych filmów jest fakt, że z ich pojedynczych scen można by utworzyć udany teledysk. Przykładem niech będzie sekwencja otwierająca A Hard Day’s Night, gdzie ilustracją do tytułowej piosenki staje się obraz ucieczki Beatlesów przed uciążliwymi wielbicielami do pociągu. 

Beatlesi wkrótce jeszcze mocniej postawili na wizualne opakowanie swojej twórczości. Zaczęli tworzyć pełnoprawne teledyski, które jak na tamte czasy zaskakiwały innowacyjnością. Imponuje szczególnie klip do Strawberry Fields Forever, wyróżniający się na tle konkurencji ciekawą techniką montażu i psychodeliczną, awangardową stylistyką. Te działania nie mogły pozostać bez precedensu, dlatego inne popularne zespoły końcówki lat 60. i początku 70. również postawiły na odważniejszy flirt z klipami muzycznymi. 

Najlepiej wkład The Beatles w popularyzację promocyjnych filmów określił George Harrison, który ze szczególną dla całej czwórki wrodzoną skromnością powiedział kiedyś ,, Przypuszczam, że w pewnym sensie wymyśliliśmy MTV”.

Śmierć radia

Największą przeszkodą w tworzeniu teledysków na masową skalę długo pozostawał fakt braku odpowiedniego medium do ich prezentacji. Jeśli klipu nie było gdzie pokazać, to nie opłacało się go kręcić. Wszystko zmieniło się jednak 1 sierpnia 1981 r., gdy emisję rozpoczęło MTV. 

W pierwszych minutach nadawania pokazano astronautę, który ląduje na księżycu, by następnie pozostawić na nim flagę z logo stacji. Zauważalne nawiązanie do Neila Armstronga i jego Apollo 11 miało swój określony cel – na każdym kroku chciano bowiem podkreślać rewolucyjność i przełomowość nowego programu muzycznego. Cechy te zostały także doskonale oddane w jednym ze sloganów ,,Już nigdy nie spojrzysz na muzykę w ten sam sposób ”. 

Jakże znamienny był tytuł pierwszego kawałka wyemitowanego w MTV – Video Killed The Radio Star zespołu The Buggles. Czasy, w których jedynymi wyznacznikami oceny wartości piosenki były tekst, melodia i wykonanie, odeszły w zapomnienie. Od teraz równie istotne stało się efektowne połączenie tych elementów z przekazem filmowym. Muzycy szybko zauważyli, że nowo powstała telewizja, emitująca muzykę przez 24 godziny, może stać się wspaniałym miejscem do wypromowania swojej twórczości, dlatego powstające jak grzyby po deszczu teledyski zaczęły przybierać na oryginalności i atrakcyjności. 

Prawdziwym hitem pierwszych lat funkcjonowania MTV stał się trwający ponad 13 minut klip do Thrillera Michaela Jacksona. Stacja pokochała przyszłego króla popu, choć początkowo niechętnie puszczała jego przeboje. Powodem takiej blokady miała ponoć być ogólna niechęć właścicieli do promowania piosenek czarnoskórych wokalistów. W końcu włodarze zmiękli, a zmiana ta wyszła im jak najbardziej na dobre.

Thriller do dzisiaj zachwyca filmowym rozmachem, scenami niemal żywcem wyjętymi z horroru oraz legendarnym już układem tanecznym. Teledysk ten cieszył się ogromną popularnością. Całe rzesze ludzi zbierały się przed telewizorami, by móc zobaczyć go po raz kolejny. Okazji ku temu nie brakowało, ponieważ w szczytowym okresie popularności był on grany aż dwa razy na godzinę.

Co dalej?

Znaczenie telewizji muzycznych na przestrzeni lat znacznie zmalało. Ich miejsce zajęły serwisy internetowe, których przewaga polega przede wszystkim na możliwości samodzielnego wyboru piosenki, której odbiorca chce w danej chwili posłuchać. Parafrazując The Buggles: Internet Killed The TV Stars. 

Jakie medium zajmie miejsce Internetu? A może teledyski stracą na znaczeniu i zostaną wyparte przez coś innego, jeszcze nam nieznanego? Kto wie, możliwe, że jeszcze za naszego życia dopisze się kolejny rozdział tej muzyczno-filmowej opowieści. 


Źródła: 
The First Illustrated Song: Precursor of the Music Video (www.historyofinformation.com);
A. Cush: 5 Great Beatles Videos to Watch After “Here Comes the Sun”. (www.spin.com);
S. Macaluso: How MTV impacted music. (www.jbonamassa.com);
P. Hebblethwaite: How Michael Jackson’s Thriller changed music videos for ever. (www.theguardian.com );
P. K. Day, T. Martens: 25 ‘Thriller’ facts. (www.latimes.com).


Tekst: Adam Pęczek

Post dodany: 15 kwietnia 2020

Tagi dla tego posta:

AdamPęczek   muzycy   muzyka   rewolucja   teledysk   telewizja   thebeatles  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno