facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Królowa jest tylko jedna!

Fascynuje i przeraża. Kusi i odtrąca. Jest uniwersalnym językiem. Bez niej nie byłoby świata, który znamy, a jednocześnie wielu ludzi ma z nią same problemy. To w końcu królowa nauk – matematyka.

Senat RP ogłosił rok 2019 Rokiem Matematyki, a to dlatego, że minęło dokładnie sto lat od utworzenia Polskiego Towarzystwa Matematycznego – założono je 2 kwietnia 1919 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim jako Towarzystwo Matematyczne. Z naszego kraju pochodzi wielu wybitnych i zasłużonych matematyków – wśród nich m.in. Stefan Banach, Hugo Steinhaus, Stanisław Ulam (współtwórca bomby wodorowej oraz metody Monte Carlo), Wacław Sierpiński (od jego nazwiska wzięła się nazwa Trójkąta Sierpińskiego – jednego z najbardziej znanych fraktali), Kazimierz Kuratowski, a także Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski, którzy opracowali sposób deszyfrowania wiadomości kodowanych przez niemiecką maszynę Enigma.

Na co to komu?
Prof. zw. dr hab. Maciej Sablik, pełniący funkcję Dyrektora Instytutu Matematyki Uniwersytetu Śląskiego, uważa, że pomysł ogłoszenia bieżącego roku Rokiem Matematyki jest bardzo dobry. Ubolewa nad tym, że dotychczas wkład polskich uczonych w rozwój tej nauki nie był odpowiednio doceniany. Za sprawą decyzji Senatu zapewne uda się ten stan nieco poprawić. Jednak czy inicjatywa przyczyni się też do popularyzacji samej matematyki? Jak twierdzi profesor: – Taki na pewno zamiar przyświecał twórcom idei Roku, ale oczywiście wszystko zależy od ludzi. Dzięki Senatowi RP uzyskali oni możliwości, natomiast w jaki sposób je wypełnią, to już odrębne zagadnienie. Oczywiście środowisko matematyczne stara się zrobić, co można. Dodaje, że strona internetowa www.jrm2019.pl podsumowuje działania promujące królową nauk. Wśród nich znalazły się m.in. Zjazd Jubileuszowy Polskiego Towarzystwa Matematycznego we wrześniu 2019 roku czy rozmaite konkursy – w tym, o dziwo, na piosenkę. Ciekawą inicjatywą wydaje się też ogólnopolskie tworzenie jubileuszowych fraktali. Na Śląsku pomysł ten zostanie zrealizowany przez uczniów szkół siemianowickich na początku czerwca bieżącego roku. Czy jednak wspomniane projekty mogą realnie przyczynić się do zwiększenia zainteresowania matematyką? – Nie wierzę w to, że ogłoszenie 2019 Rokiem Matematyki będzie miało jakieś znaczenie. Taka deklaracja nie pociąga za sobą żadnego działania. By otrzymać jakiś efekt, konieczne są pieniądze, zaangażowanie właściwych ludzi i dobry pomysł. Trzeba organizować imprezy, które przyciągną tysiące osób. Muszą mieć miejsce wydarzenia, np. konkursy z dużymi nagrodami. Powinny być spotkania z ciekawymi ludźmi i akcje w szkołach. Na razie o niczym takim nie słyszałem – komentuje Wiktor Niedzicki, dziennikarz i popularyzator nauki.

Nie jest dobrze
Mimo że środki służące promowaniu matematyki są niewystarczające w stosunku do potrzeb, wciąż trzeba podejmować próby. To przecież faktycznie królowa nauk. Bez niej nie można byłoby opisywać świata poprzez fizykę, chemię czy biologię. Gdyby nie ona, nie mielibyśmy informatyki, internetu, a ja nie używałbym laptopa do napisania tego tekstu. Ponadto, zgodnie z raportem Najwyższej Izby Kontroli opublikowanym 19 lutego bieżącego roku, „(…) z nauczaniem matematyki w polskich szkołach nie jest najlepiej. Forma i sposób jej nauczania nie sprzyja pełnemu rozwojowi kompetencji matematycznych u uczniów”. Według niego 42 procent uczniów ze szkół ponadgimnazjalnych kontrolowanych przez Izbę w latach 2015–2017 na świadectwie uzyskało z matematyki tylko ocenę dopuszczającą, zaś dane Centralnej Komisji Egzaminacyjnej mówią, że w tym samym okresie ok. 17 procent maturzystów nie zdało egzaminu dojrzałości właśnie z matematyki. Eksperci NIK jako jedną z głównych przyczyn wskazują fakt, iż na potrzeby nauczania matematyki uczniowie nie są dzieleni ze względu na umiejętności, co często ma miejsce w przypadku nauki języków. W efekcie osoby zdolniejsze nie mogą podczas lekcji rozwijać swoich predyspozycji, bo muszą czekać z materiałem na pozostałą część klasy, a jednocześnie słabsi i tak za nim nie nadążają. Ponadto, jak głosi raport NIK: „w 85 procent zbadanych szkół nauczyciele, choć mieli takie prawo, nie skorzystali z możliwości opracowania własnych programów nauczania. Korzystali wyłącznie ze sposobu realizacji programu zaproponowanego przez wydawnictwa oświatowe w książkach”. Na końcu dokumentu zawarto m.in. wniosek do Ministra Edukacji Narodowej o „rozważenie możliwości zawieszenia egzaminu maturalnego z matematyki jako obowiązkowego dla wszystkich uczniów do czasu poprawy skuteczności nauczania tego przedmiotu w szkołach”. Wiktor Niedzicki wprost nazywa tę propozycję skandaliczną. Jednocześnie jednak mówi: – Oczywiście nauczanie matematyki powinno się zmienić. Najpierw dobre nauczanie arytmetyki tak, by ludzie wiedzieli, co to jest procent składany, by potrafili policzyć odsetki, by wiedzieli, jak zaplanować biznes. Oraz wiele innych rzeczy. Potem dopiero »prawdziwa« matematyka. Niestety na chwilę obecną z królową nauk problemy miewają nawet osoby zaczynające ją studiować. Dr hab. prof. UŚ Michał Baczyński, pełniący funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu ds. Dydaktycznych w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Śląskiego, wraz z innymi pracownikami wspomnianej jednostki zauważa, iż „(…) spora część studentów, pomimo że wybrali matematykę do studiowania, na dobrą sprawę nie wie, czym naprawdę jest matematyka”. Ponadto wymienia braki w podstawowej wiedzy dotyczące rozumowania matematycznego oraz problemy z czytaniem teksu matematycznego – widoczne są one zwłaszcza u studentów, którzy maturę z matematyki zdawali tylko na poziomie podstawowym. Jednocześnie pracownicy Instytutu podkreślają, że próbuje się wyrównywać poziom umiejętności w ramach konsultacji prowadzonych przez nauczycieli akademickich.

Co robić?
W zrozumieniu matematyki pomóc może rozbudzenie zainteresowania, zatem pracownicy UŚ podejmują działania mające na celu promowanie tej dziedziny. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych pomysłów jest coroczna organizacja Święta Liczby Pi. W tym roku 14 (w amerykańskiej formacie 3/14) i 15 marca na terenie Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Śląskiego odbyła się już trzynasta edycja tego festiwalu. W programie znalazły się warsztaty (zarówno wymagające wcześniejszych zapisów, jak i otwarte dla wszystkich), m.in. kryptograficzne czy zatytułowane Escape room, a także konkursy, wykłady i pokazy matematyczno-fizyczno-chemiczne. Znalazły się też punkty nieoczywiste, w tym wykład Czy język polski jest trudny? wygłoszony przez dr. Łukasza Dawidowskiego, pracownika Instytutu Matematyki Uniwersytetu Śląskiego. Inną inicjatywą popularyzującą matematykę jest Śląski Festiwal Nauki. W styczniu tego roku odbyła się już trzecia edycja wydarzenia i choć z nauk ścisłych więcej było tam eksperymentalnych, jedynie wykorzystujących matematykę, takich jak fizyka i chemia, to promowano także samą królową. Przykładem może być działanie dr. Dawidowskiego, który już wtedy próbował łączyć język polski z matematyką. Podczas Śląskiego Festiwalu Nauki wygłosił m.in. wykład zatytułowany Matematyka wg Słonimskiego – z jednej strony traktujący o dzieleniu przez siebie wielkich liczb, a z drugiej nawiązujący do jednego ze skamandrytów.

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…”
Poza wielkimi wydarzeniami pracownicy UŚ promują matematykę choćby poprzez rozmaite wykłady w szkołach. Współpraca ta zawiera ponadto jeszcze jeden, może nawet ważniejszy, aspekt. Otóż kluczem do zainteresowania dzieci i młodzieży matematyką są ich nauczyciele, a jedna ze specjalności oferowanych przez Instytut Matematyki UŚ to matematyka nauczycielska. – Ważnym krokiem do sukcesu jest wybór szkół, w których studenci zdobywają pierwsze doświadczenia jako nauczyciele matematyki. Tamtejsi nauczyciele – pasjonaci nauczania matematyki – stanowią wzór zaangażowania we własną pracę, a osiągane przez nich rezultaty dają studentom motywację do podejmowania wysiłku doskonalenia własnego warsztatu. W trakcie praktyk studenci mogą wykazać się nie tylko rzetelnością i poprawnością merytoryczną w prowadzeniu lekcji, ale przede wszystkim kreatywnością i innowacyjnością w doborze metod, form i środków dydaktycznych już od pierwszych chwil w klasie. W trakcie analizy i oceny studenckich lekcji promowane jest odważne wyjście poza ramy tradycyjnego sposobu nauczania – opowiada profesor Baczyński. Szczególnie ważne jest, by przyszły nauczyciel potrafił nie tylko przedstawić konieczny materiał, ale też zainteresować nim ucznia. Wszystkie pokazy, wykłady i wydarzenia mogą spotęgować zainteresowanie dzieci i młodzieży matematyką, ale najpierw muszą oni na nie przyjść. W tym zakresie nauczyciel, jako osoba zachęcająca i wzbudzająca pierwszą ciekawość, jest niezastąpiony – trzeba dążyć do tego, by wiedział, jak to robić. Zastępca Dyrektora Instytutu Matematyki ds. Dydaktycznych UŚ zdradza jeszcze: – Staramy się pokazać (…) studentom, że zaangażowanie nauczyciela nie może kończyć się na wraz z dzwonkiem kończącym lekcje (…). Wprowadziliśmy do siatki studiów przedmioty, w ramach których nie tylko poznają oni teoretyczne podstawy i możliwości zastosowania IT w przekazywaniu wiedzy, ale też praktycznie wykorzystują je do stworzenia autorskich projektów zajęć dla uczniów. Jesteśmy w trakcie opracowywania nowej koncepcji kształcenia nauczycieli w ramach projektu Aktywny i Kreatywny Nauczyciel Matematyki i Informatyki finansowanego z Funduszy Europejskich i związanego z wprowadzeniem przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nowego modelu kształcenia nauczycieli. Czy wysiłki podejmowane przez pracowników naukowych UŚ i innych uczelni kształcących przyszłych nauczycieli przyniosą pożądane efekty? Trzeba mieć nadzieję, że tak. Nie chodzi o to, by każdy był topologiem, logikiem czy probabilistą, ale żebyśmy znali matematykę chociaż w podstawowym zakresie. Inaczej czeka nas smutna rzeczywistość, w której królową nauk sprawnie będą się posługiwać nieliczni, a cała reszta pozostanie zdana na łaskę tych pierwszych, a także coraz bardziej wszechobecnej technologii. Kalkulatory, Excel i Wolfram Alpha bardzo ułatwiają życie, ale nie można polegać wyłącznie na nich. Przecież zawsze może zabraknąć prądu lub zasięgu…

Źródło:

Matematyka do poprawy. (www.nik.gov.pl/aktualnosci/matematyka-do-poprawy.html).



Tekst: Michał Denysenko

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (maj/czerwiec 2019).

Post dodany: 28 lipca 2019

Tagi dla tego posta:

matematyka   Michał Denysenko   Nauka  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno