facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Klucz do serca

3 grudnia wybrałem się wraz z moją koleżanką do Teatru Śląskiego na spektakl pt. Ożenek. Najogólniej rzecz ujmując, przedstawienie wyreżyserowane przez Nikołaja Koladę opowiada historię Podkolesina, w którego osobę wcielił się Marek Rachoń. Urzędnik z jednej strony ma przekonanie, że jest niezdolny do miłości, że się do niej nie nadaje, że jest zbyt nieśmiały, żeby poznać jakąś kobietę. Natomiast druga strona, którą stanowi u niego strach przed byciem samotnym, zmusza go do tego, aby znaleźć dla siebie żonę. Poszukiwania zleca swatce, co nie jest niczym dziwnym, uwzględniając to, że akcja spektaklu ma miejsce w XIX-wiecznej Rosji. Kobieta znajduje Agafię Tichonową graną przez Grażynę Bułkę. Jednak nasz główny bohater nie jest osamotnionym kandydatem. Wraz z nim serce panny chce zdobyć kilku innych kandydatów. I tutaj pojawiają się towarzyskie intrygi. Ale nie o tym mowa…

Na samym początku lub po powierzchownych refleksjach można by przypuszczać, że Ożenek to spektakl o miłości. Jednak po głębszym zastanowieniu się, szybko można zauważyć, że w tej teatralnej satyrze nie ma słowa o uczuciu – wydaje się, że jedynym czynnikiem „za kogo wyjść” jest porządny majątek i równie wielki dekolt.

I tutaj powinniśmy się na chwilę zatrzymać. Bo pytanie, co obecnie intryguje, przyciąga i buduje zainteresowanie ludzi do naszej osoby bardzo długo kłębiło się w mojej głowie. Przecież zarówno ja, jak i prawdopodobnie Ty za jakiś czas będziemy chcieli się pobrać. Jak i z kim? No właśnie…

Co tak naprawdę pociąga nas w ludziach?

  1. Wygląd – nie wiem, czy rozpoczęcie swoich wyliczeń od urody jest właściwe, ale uznałem ten czynnik za na tyle istotny, że chcę od niego zacząć. Ostatnimi czasy słyszy się taki slogan: „liczy się to, co jest w środku”. Wygląd przeminie, każdy się zestarzeje i nie będzie już taki piękny, a charakter zostanie na zawsze. Prawda jest niestety brutalna. To jaką mamy aparycję ma duży wpływ na naszą atrakcyjność. I nie chodzi mi tutaj tylko o kobiety. Okej, mężczyźni mogą nadrobić ubytki urody swoim zachowaniem, ale sam pomyśl – czy pokazałbyś się chętniej w towarzystwie pięknej, zadbanej, pachnącej dziewczyny, czy może niezbyt ładnej, brudnej i śmierdzącej? Kobiety mają podobnie. Jednak to z kim się pokazujemy w dużym stopniu wpływa na opinię nas samych w oczach innych. Kończąc – wygląd jest bardzo istotną kwestią wyboru swojego życiowego partnera. Pamiętaj jednak, że to jak się prezentujemy bardzo łatwo poprawić. Jeśli masz rozczochrane, niezadbane włosy – odwiedź fryzjera, użyj grzebienia i jakiejś gumy. Jeśli masz brodę niczym Gandalf – pamiętaj, że trzeba o nią dbać, a więc czesać i odpowiednio pielęgnować. Takich przykładów jest mnóstwo. Zapytaj innych, co by zmienili na Twoim miejscu, żeby jeszcze atrakcyjniej wyglądać. Czasem wystarczą proste rzeczy – zmiana garderoby, chodzenie wyprostowanym i uśmiechniętym, używanie jakichś perfum. Niektóre drobnostki wymagają większego nakładu energii i pieniędzy, dlatego musisz dobrze rozplanować, co chcesz poprawić, a co odłożyć na kiedy indziej. Ważne przy wyglądzie jest także, aby czuć się ze sobą dobrze. Zdecydowanie lepsze będą ubrania „poza obecną modą”, w których czujesz się bardziej komfortowo, niż trendy, które mogą sprawić, że będziesz chodził zawstydzony i nieśmiały. Wygląd nie jest najważniejszy, ale sam przyznaj, że pozytywnie jest dobrze wyglądać.
  2. Zdrowie i forma – co tutaj dużo opisywać. Nie chodzi o to, żebyś zdobywał najtrudniejsze ośmiotysięczniki, biegał ultramaratony czy grał w footballowej drużynie reprezentacji Polski, ale kiedy nie potrafisz wejść na pierwsze piętro po schodach bez zadyszki – to wiedz, że coś się dzieje.
  3. Higiena i uporządkowanie – jest to mocno związane z wyglądem, ale chciałem to wyróżnić. Pamiętaj, że pocałunek, podczas którego z ust wydobywa się nieprzyjemny odór, prawdopodobnie będzie ostatnim pocałunkiem…
  4. Pewność siebie – tę cechę kieruję bardziej do mężczyzn, chociaż jest na tyle uniwersalna, że kobiety z pewnością mogą ją pod siebie podpiąć. Jeśli się zastanowimy nad tym, jakie są główne życiowe cele człowieka, to na pierwszy plan wyskoczy przetrwanie. Myślę, że nie trzeba tego szczególnie uzasadniać. Jakby nam ktoś przyłożył pistolet do głowy, to niespecjalnie myślelibyśmy o jedzeniu czy tym bardziej o obejrzeniu kolejnego odcinka Gry o tron. Po prostu – jeżeli nie mamy depresji i samobójczych myśli, to naszych głównym celem jest przetrwanie. Dlaczego o tym mówię? Bo właśnie mężczyzna pewny siebie jest utożsamiany z kimś, kto będzie umiał zadbać o swoją wybrankę, który stanie w jej obronie, przy którym dziewczyna będzie czuła się bezpiecznie. Pewność siebie podświadomie przekazuje tysiące komunikatów – „będę umiał zatroszczyć się o naszą rodzinę”, „będę umiał wychować dzieci, z którymi trzeba będzie rozmawiać na trudniejsze tematy” czy „będę dla ciebie wsparciem, kiedy będziesz tego potrzebować”.
  5. Uśmiech i poczucie humoru – niby oczywiste, a tak dużo osób o tym zapomina. Ludzie dążą do szczęścia. Człowiek uśmiechnięty jest utożsamiany z człowiekiem szczęśliwym. Prosty wniosek wynikający z tych dwóch przesłanek? Otóż to. Ludzie dążą do szczęścia, więc tym samym do uśmiechniętych osób. Uśmiech obrazuje również, że mamy dobre zamiary wobec kogoś, że jesteśmy do niego pozytywnie nastawieni. Szczere rozszerzenie naszych ust jest także potężnym narzędziem do budowania zaufania. Jeśli chodzi o poczucie humoru, to chcę powiedzieć tylko jedno: „najlepsze żarty to te żarty z siebie”.
  6. Ambitne cele – jak z kimś spędzić resztę życia, to tylko i wyłącznie z osobą ambitniejszą niż my sami 🙂 Wizja tego, że ktoś ma pasje, cel i do czegoś dąży jest chyba lepsza od wyobrażenia sobie, jak jedno z nas spędza całe dnie przed ekranem telewizora. Chcę pod ten podpunkt podciągnąć posiadanie licznych zainteresowań. Dlaczego się przyjęło, że informatyk nie ma łatwo z dziewczynami? Ponieważ panuje stereotyp, że spędza on czternaście godzin na dobę przy swoim laptopie. Znam parunastu komputerowców, którzy prowadzą interesujące życie i oprócz programowania robią setki innych rzeczy. Jeśli więc jesteś informatykiem, to pamiętaj, że istnieje jeszcze świat poza tą puszką z twardym dyskiem w środku.
  7. Niebycie potrzebującym – czyli bycie nienachalnym. Jakbym miał powiedzieć, co jest najbardziej nieatrakcyjne, to wskazałbym właśnie natarczywość. Jeden sms, drugi sms, trzeci sms, piąte połączenie i siódme nagranie na poczcie głosowej… Nie, nie, nie i nie. Szanujmy siebie. Naprawdę, szanujmy swoją osobę. Nie chodzi o to, żeby się nie starać, żeby nie pokazywać, że nam zależy, ale zawsze trzeba wiedzieć, kiedy przestać. Nie traktuj drugiej osoby jak cały swój świat. Zawsze miej w zanadrzu innych przyjaciół, z którymi możesz się świetnie bawić, aby nie załamywać się przez jedną czy dwie zlewki. Niektórym będzie łatwiej zrozumieć to poprzez sformułowanie „im bardziej Ci zależy, tym trudniej to zdobyć” – chociaż jest to bardzo uproszczone zdanie.
  8. Tajemnica, niedostępność, bycie wyzwaniem – potężne narzędzia, które źle stosowane są totalną kulą u nogi. Otóż podobnie jak cały rozwój siebie, tak tajemnica i niedostępność muszą być odpowiednio zbalansowane. Za długie udawanie, że nam na kimś nie zależy może zniechęcić tę osobę do dalszego starania się o nas. Z kolei bycie zbyt łatwym koliduje z byciem wyzwaniem. Ludzie kochają zdobywać. Kochają pieścić swoje ego słowami „udało mi się”, „dałem radę”. W psychologii jest coś takiego jak zasada inwestycji – im więcej poświęcimy czasu i energii w zdobycie czegoś, tym trudniej będzie nam z tego zrezygnować. Cały sęk tkwi w tym, żeby odpowiednio balansować pomiędzy niedostępnością i byciem wyzwaniem, a wyraźnymi sygnałami, które mówią, że coś czujemy do tej osoby. Podobnie bycie tajemniczym jest mocno atrakcyjne. Przykład – magik. Zastanów się nad tym, jak możesz wykorzystać te narzędzia w zdobywaniu swojego życiowego partnera.

Cały ten social proof (dowód towarzyski) to tak naprawdę niewielka część tego, co wpływa na naszą atrakcyjność i tożsamość. Mnie obecnie bardzo pasjonuje zagadnienie podświadomych komunikatów i nakładanie swojej ramy na innych. Rama to właśnie takie ukryte znaczenie, kontekst, który znajduje się we wszystkim, co mówisz. Dla przykładu zdanie „Jak było na zakupach?” – zakłada ono, że byłeś na tych zakupach. To potężne narzędzie towarzyskie. Sam pomyśl, jak nawet za pomocą gafy możesz przekazać podświadomie swoją wartość. „Kiedy przebiegłem pierwszy maraton, szybko postanowiłem wystartować w ultramaratonie, którego niestety nie udało mi się ukończyć” – niby mówisz o porażce, a jednak, nie przechwalając się, zakomunikowałeś, że biegasz i to nie małe dystanse. O przekazach podświadomych z pewnością powstanie osobny artykuł. A tymczasem… idę szukać żony 🙂

 

Tekst: Robert Jakubczak

Źródła:
1. D. Carnegie: Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi;
2. N. Strauss: Gra;
3. E. Aronson, T. Wilson, R. Akert: Psychologia społeczna.

Post dodany: 13 lutego 2018

Tagi dla tego posta:

lifestyle   miłość   porady   Robert Jakubczak   walentynki  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno