facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

I nie opuszczę cię aż do śmierci

Kto jest w naszym życiu najważniejszy? Przy kim czujemy się wyjątkowi? Dzięki komu śmiejemy się, nie zważając na potępiające spojrzenia dookoła? Wielu odpowie: to mój chłopak, to moja dziewczyna. A potem, gdy związek dobiega końca, tych wielu puka do drzwi przyjaciół. A przyjaciel przytula.

Mimo okresu wakacyjnego dziennikarze „Suplementu” wciąż tworzą dla Was, Czytelników, artykuły, które możecie przeczytać na plaży lub w pociągu. Przyznam szczerze – kiedy świeci słońce, wena mnie opuszcza. Dlatego nie bez trudu starałam się znaleźć jakiś temat nowego tekstu, jednak każdy pomysł wydawał się być zbyt poważny jak na aurę za oknem. Dopiero później zrozumiałam, że nie wszystkie moje „wypociny” muszą spełniać standardy artykułów popularnonaukowych i nie zawsze jestem zobowiązana do powoływania się na źródła. Zatem tym razem przyjęłam formę luźniejszą – jedynym źródłem pozostają myśli, a tematyka skupi się wokół przyjaźni.

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie
Przyczyną obrania takiego właśnie kierunku rozważań stała się dyskusja z moim chłopakiem o tym, co w życiu istotniejsze – ja uważam, że przyjaźń, on, że miłość. I mnóstwo ludzi poparłoby jego stronę. Pod wpływem silnych uczuć człowiek zostawia za sobą znajomych, by poświęcać jak najwięcej czasu obiektowi swoich emocji. Oczywiście nie ma w tym nic złego, każdy z nas chce być szczęśliwym u czyjegoś boku. Szkoda tylko, że wtedy zapominamy o innych znaczących osobach. Już niejednokrotnie pocieszałam stęsknione serca, którym związek odebrał bratnią duszę. Więc jeśli myślicie, że można ot tak osłabić kontakt, nie robiąc krzywdy drugiemu, to się mylicie. Przyjaciel jako najważniejszy na ziemi, póki nie pojawi się partner. Prawda jest jednak taka, że to on nigdy nas nie zostawi. Miłość przychodzi, odchodzi, a prawdziwa przyjaźń trwa. Wybacza nam, gdy rezygnujemy z niej po raz kolejny dla nieznajomego. To przyjaciel przyjmuje, gdy zapłakani szukamy ramienia, na którym moglibyśmy się oprzeć; zrobi, co w swojej mocy, by choć trochę poprawić nasz humor, nawet jeśli będzie się to wiązać z wydaniem fortuny na lody i chusteczki. Zawsze wysłucha, zawsze pomoże. A przy tym będzie szczery.

Kto znalazł przyjaciela, ten skarb znalazł
Teraz przypomnij sobie wszystkie szczęśliwe chwile, jakie spędziłeś u boku kompana. Szalone imprezy, wakacje, wypady poza miasto. Rzucanie się popcornem w kinie, śpiewanie na ulicy w środku nocy, plotki ciągnące się godzinami. Wspólne zainteresowania, wrażenie, że nie potrzebujecie słów, by się rozumieć. A teraz przypomnij sobie, ile sekretów powierzyłeś tylko jemu. Mając wątpliwości, mówiłeś o nich dziewczynie, czy szedłeś z tym do kumpla? Kiedy zdenerwował Cię chłopak, rozwiązywałaś z nim konflikt czy najpierw prosiłaś o radę przyjaciółkę? Z kim innym łączy nas tyle wspomnień? Kto inny wie o nas aż tyle? Pewnych rzeczy nie robimy nawet z partnerem. Nie ma o nich pojęcia nawet matka. Nasze pomyłki, wady, sprawy, które wywołują wstyd na samą myśl – przyjaciel nosi je w sobie i akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę, podczas gdy miłość życia często zakochuje się w wykreowanym obrazie. To wreszcie przyjaciel towarzyszy nam w najpiękniejszych chwilach życia: organizuje wieczór kawalerski bądź panieński, zostaje świadkiem na ślubie, trzyma dziecko do chrztu, cały czas pozostając na uboczu, gdy pierwsze skrzypce gra już rodzina.

Przyjaźń nie tytułów, ale serca potrzebuje
To moje osobiste refleksje, osobiste doświadczenia. Z pewnością każdy z Was za co innego jest przyjacielowi wdzięczny i być może ten króciutki artykuł nie wyczerpuje zalet, jakie niesie z sobą przyjaźń. Pisząc go, nie skupiałam się na udowadnianiu czyjejś racji – pragnęłam tylko, byśmy wszyscy zrozumieli, że warto pielęgnować głęboką relację z drugą osobą i nie rezygnować z niej, kiedy na horyzoncie pojawi się ktoś jeszcze. Niech o miłości nadal będą pisane piosenki, a wzdychania zakochanych niech niosą się po nocach. Poświęćmy jednak czas także i przyjacielowi. Nie zapominajmy o nim w wirze uniesień. Podziękujmy mu za obecność. Zacznę pierwsza, dedykując ten tekst mojej najlepszej przyjaciółce, Karolinie, która stała się nią szybko, choć początki naszej znajomości tego nie zapowiadały. Dziękuję!



Tekst: Katarzyna Smutek

Post dodany: 29 sierpnia 2019

Tagi dla tego posta:

Katarzyna Smutek   przyjaciele   przyjaźń  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno