facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Brzydkie słowo na „f”

Zastanawialiście się jakie słowo na „f” budzi największą grozę i niechęć? Jakiego słowa unikać? I jakie określenie może kobietę obrazić? Zapewne można by pomyśleć o różnego rodzaju przykrych dolegliwościach oraz wulgarnych określeniach, jednak odpowiedź jest (przynajmniej dla mnie) zaskakująca.

Postawmy zatem pytanie w inny sposób: czy jesteś feministką/feministą? Obawiam się, że odpowiedź wielu (o ile nie większości) z nas na to pytanie będzie przecząca. Dlaczego? Tego właściwie nie wiem. Czy nie każda/każdy z nas uważa, że powinniśmy mieć takie same prawa do edukacji, pracy, decydowania o sobie bez względu na płeć? A może na przykład za taką samą pracę powinnyśmy otrzymywać niższe wynagrodzenia niż nasi koledzy? Feminizm naprawdę nie narodził się po to, aby kogoś atakować, poniżać czy obrażać. Wręcz przeciwnie. To narzędzie dzięki któremu różni ludzie na całym świecie mogą być sobie równi oraz mieć takie same szanse na osiągniecie w życiu różnie pojmowanego sukcesu i szczęścia. Ma pomagać nie tylko kobietom, ale także mężczyznom. Na przykład ojcu, który walczy w sądzie o opiekę nad dzieckiem, czy takiemu który niekoniecznie marzy o tym, aby być jedynym żywicielem rodziny. Skoro feminizm właściwie nikomu nie szkodzi, to dlaczego tak się go boimy? Ile razy czytaliście wywiady, w których pada deklaracja jestem feministką? A ile razy przypadkowo (i przecież nietaktownie) zadane pytanie o ewentualne związki z feminizmem zostało szybko zbyte odpowiedzią cenię sobie swoją kobiecość. Jakby kobiecość i feminizm wzajemnie się wykluczały…

A może same jesteśmy sobie winne?
Skoro kobiety same nie chcą nazywać siebie feministkami, to jak w ogóle ma on się rozwijać? Czasem chyba każdej z nas zdarza się żartować z tych sfrustrowanych kobiet. To przecież oczywiście nie my. Nas to nie dotyczy. Żadnego problemu nie ma. Żyjemy w idyllicznej krainie, miodem i mlekiem płynącej. Właściwie może nie miałabym z tym problemu, gdyby nie alergiczne reakcje kilku moich koleżanek na zadane im złośliwie pytanie czy jesteś feministką? Jeżeli ambitna i inteligentna 20-latka tak boi się słowa feminizm, to kto nie będzie się go bał?

Czy potrzebujemy feminizmu?
Tymczasem z przeprowadzonego w 2015 roku Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń wynika, że kobiety zarabiały przeciętnie 3 400 PLN brutto miesięcznie, czyli o 800 PLN mniej niż mężczyźni, którzy otrzymywali 4 200 PLN brutto. Mediana wynagrodzeń kobiet wyniosła, wśród badanych w OBW w 2015 roku, 81% wartości środkowej zarobków mężczyzn. Jeżeli natomiast nie przekonują nas dane statystyczne przyjrzyjmy się otaczającym nas kobietom, naszym mamom, babciom, sąsiadkom. Czy rzeczywiście miały takie same szanse realizować się zawodowo jak ich partnerzy? Czy podział obowiązków domowych jest równy? Z jakich wzorców my same możemy czerpać i czy są to dla nas wzorce atrakcyjne? A może jednak same chciałybyśmy czegoś innego? Musimy tez pamiętać, że nie wszędzie na świecie kobiety zmagają się z problemami takimi jak nasze. Nadal istnieją państwa, w których toczy się walka o podstawowe prawa człowieka. Są to miejsca, w których dochodzi do zawierania małżeństw z kilku- i kilkunastoletnimi dziewczynkami, w których kobiety są obrzezane, sprzedawane jako żywy towar, nie mają prawa do edukacji, praw wyborczych, nie mogą decydować o własnym życiu, są poniżane i gwałcone. I to właśnie z ich powodu musimy nauczyć się działać, oswoić słowo feminizm i zrozumieć, że dopóki na świecie kobiety będą dyskryminowane, to feminizm będzie potrzebny nam wszystkim.

Feministka
Niezwykłym przykładem determinacji i siły w walce o prawo kobiet do edukacji jest postawa młodej Pakistanki. Malala Yousafzai, mając zaledwie 12 lat, zaczęła pisać bloga, na którym opisała swoje doświadczenia związane z wprowadzeniem przez talibów zakazu edukacji dla dziewcząt. W 2012 roku przeżyła zamach na swoje życie. Za swoją działalność została nagrodzona w 2014 roku Pokojową Nagrodą Nobla, a w 2016 roku została odznaczona polskim Orderem Uśmiechu. Podczas forum ONZ 12 lipca 2013 roku Malala powiedziała:
Koncentruję się na prawach kobiet i edukacji dziewcząt, ponieważ one cierpią najbardziej. Był czas, kiedy działaczki prosiły mężczyzn, by walczyli o ich prawa. Tym razem zrobimy to same. Nie mówię mężczyznom, by przestali mówić o prawach kobiet, a skupiam się na kobietach, by były niezależne w walce o siebie.

Autorka tekstu: Natalia Wojdyła

Post dodany: 22 listopada 2016

Tagi dla tego posta:

feminizm   Natalia Wojdyła   społeczeństwo  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno