facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Body positive jako odpowiedź na fat shaming?

„Wszystkie ciała są dobre: i te szczupłe, w pocie czoła wypracowane na siłowni, i pełniejsze, z cellulitem, fałdkami na brzuchu czy rozstępami” – motto ruchu body positive.

Na przestrzeni wielu lat kanony piękna, czyli tego, jak powinniśmy wyglądać, bardzo się zmieniły i zmieniają się nadal. Wraz z kolejnymi modyfikacjami staramy się jak najszybciej sprawić, by nasze ciało, twarz, fryzura czy makijaż wpisały się w określone ramy obecnie „popularnego” wyglądu. Ideały te są nam narzucane przede wszystkim kulturowo, a my w pewien sposób musimy dopasować się do aktualnie obowiązującego kanonu piękna. Po co? W dzisiejszych czasach najważniejsza jest akceptacja siebie i swojego wyglądu, a nie dopasowywanie się do narzuconego przez społeczeństwo czy za pomocą różnych mediów kanonu piękna.

Czym jest ciałopozytywność?

Przez wiele lat kanony piękna i tego, jak powinniśmy wyglądać, żeby wpasować się w oczekiwania innych, zmieniły się diametralnie. Od lat 20. z ikoną mody Coco Chanel, poprzez Marilyn Monroe, Twiggy w latach 60., hippisowskie lata 70., Spice Girls i Britney Spears w latach 90., długonogą, szczupłą modelkę z gęstymi włosami w roku 2000, aż do celebrytek takich jak Kim Kardashian z „idealną” figurą klepsydry. Kolejnym ruchem, który dosłownie opanował wszelkiego rodzaju portale społecznościowe, jest body positive, inaczej nazywany ciałopozytywnością. Początkiem do powstania tego właśnie ruchu był manifest opublikowany przez Lewa Louderbacka More People Should Be Fat, w którym odwołuje się między innymi do fat shamingu i krytykuje dyskryminację otyłych ludzi i negatywne nastawienie do nich w społeczeństwie amerykańskim. Co to tak naprawdę znaczy? Ruch body positive przede wszystkim niczego nie narzuca, nie określa czy ktoś lub coś jest brzydkie czy ładne. Pozwala na akceptację ciała, które wcale nie musi być idealne. Każdy z nas ma swoją historię, a ciało człowieka jest jej elementem. W ciałopozytwyności płeć nie ma znaczenia, nie liczy się także to, czy ktoś na swoim ciele ma blizny, tatuaże, cellulit, więcej fałdek lub mniej, czy kobieta urodziła dziecko czy nie. W tym ruchu znaczenie ma to, czy akceptujemy siebie takimi jakimi jesteśmy, niezależnie od wieku, statusu społecznego czy doświadczeń. Piękno nie musi być wpisane w narzucony kanon, możemy łamać stereotypy, być w zgodzie ze sobą i po prostu korzystać z życia. Dzięki takim poglądom możemy przestać wymagać od samych siebie „idealnego” wyglądu. Nie chodzi tutaj o promowanie niezdrowego trybu życia czy bycia otyłym. Główną wartością jest wyrozumiałość, wybór i akceptacja zarówno pozytywnych, jak i negatywnych sfer w naszym ciele oraz dobre nastawienie, które pomaga odciążyć nas psychicznie.

Media społecznościowe wpędzają nas w kompleksy?

Nie od dziś wiemy, że portale społecznościowe kształtują naszą opinię na różne tematy. Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu jest podatny na wpływ innych. W zależności od tego, jakie osoby, strony czy profile obserwujemy, na ich podstawie kształtujemy siebie i to, z jakiej perspektywy będziemy patrzeć na świat i innych ludzi. W dzisiejszych czasach media stały się miejscem, w którym możemy przedstawiać siebie i budować swój wizerunek. Profile są naszą wizytówką, która nie do końca musi pokrywać się z rzeczywistością. Wzorowanie się na celebrytach, w szczególności dla młodych ludzi, nie jest zdrowe. Częste przerabianie zdjęć w specjalnych programach czy stosowanie filtrów przy robieniu zdjęć aktualnie stało się codziennością, która nie toleruje naturalnego wyglądu. Wpędzamy się w kompleksy, które powodują problemy psychiczne i brak akceptacji swojej aparycji. Obserwując osoby publiczne, przedstawiające idealne kobiece lub męskie kształty, budujemy błędny światopogląd, w którym oceniamy i porównujemy siebie oraz innych ludzi w rzeczywistym świecie do wyidealizowanych „osób z internetu”.

Body positive zwalcza fat shaming?

Fat shaming to pojęcie, które w tłumaczeniu na język polski oznacza „zawstydzanie ze wglądu na tłuszcz”. Ocenianie innych przychodzi nam z łatwością, jednak często opinie, szczególnie te wyrażane publicznie, są bardzo krzywdzące i negatywnie wpływają na ludzką psychikę. Ruch fat shamingu skupia się na tym, aby krytykować i dyskryminować otyłe osoby, niezależnie od przyczyny ich wyglądu. Poprzez takie podejście ludzie borykający się z problemem otyłości popadają w depresję, tracą swoją pewność siebie i przestają akceptować swoje ciało, przez co często brakuje im motywacji i chęci do dbania o swoje zdrowie. Właśnie dlatego można uznać, że ruch body positive wyszedł na przeciw tak negatywnemu ruchowi jak fat shaming i pokazuje, że można zaakceptować siebie. Nie oznacza to, że ciałopozytywność to popieranie niezdrowego trybu życia. Jest to jedynie pokazanie alternatywnej drogi do stworzenia lepszej wersji siebie bez ciągłej krytyki.


Źródła:
E. Wojciechowska: Hello My Hero. Kaja Szulczewska. Jej profil „Ciałopozytyw” to fenomen. (https://pielegnacja.hellozdrowie.pl/hello-my-hero-kaja-szulczewska-jej-profil-cialopozytyw-to- fenomen/);
M. Mądrzak: Czym jest ruch body positive/ciałopozytywność. (https://mintmag.pl/body-positive/);
D. Łacny: Fat shaming: grubi ludzie nie muszą spełniać waszych oczekiwań. (https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/fat-shaming-co-to-znaczy/h9cv7np);
E. Grzelakowska-Kostoglu: Wszyscy mają być grubi! – rozmowa z Kayą z Ciałopozytywu. (https://www.youtube.com/watch?v=6XZ2TqC-pTg&t=69s).


Tekst: Faustyna Łysakowska

Post dodany: 25 marca 2021

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno