facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Będziesz miał do CV!

Kiedyś wolontariat kojarzony był ze zbiórkami pieniędzy na pomoc dla zwierząt i potrzebujących oraz na wsparcie przeróżnych inicjatyw. Wolontariuszy niektórzy uważają za tanią siłę roboczą, która zrobi wszystko w imię wyższych celów. Czy coś się zmieniło? Czym jest wolontariat dla młodych ludzi dzisiaj?

Wolontariusze to radosne, pełne werwy i chęci do działania osoby – młodzi i starsi, którzy nie boją się najnudniejszych ani najbardziej odpowiedzialnych zadań związanych z organizacją przedsięwzięć i imprez. Niektórym się wydaje, że najzwyczajniej nie mają co robić w domu, to można ich utożsamiać z bohaterami z powiewającymi na wietrze (lub w towarzystwie klimatyzacji) pelerynami. Od herosów różnią się tym, że nie osłabia ich kryptonit i do naładowania baterii potrzebne są im tosty, słodki energetyk i parę godzin snu. Cel jednak mają ten sam – ratować imprezę przed kryzysem i deadline’ami.

Dlaczego wolontariat?

Większość ludzi jest tak zaprogramowanych, by być komuś potrzebnym. Przejawia się to w różny sposób: poprzez pomoc staruszce w przejściu przez ulicę, koszenie trawnika sąsiada albo właśnie zaangażowanie się w przedsięwzięcie jako wolontariusz. Taka potrzeba łączy się zwykle z innymi pobudkami. Ludzie chcą się rozwijać, poznawać nowe miejsca, a bardzo często też biorą udział w wolontariacie na konkretnej imprezie choćby dlatego, że chcą w niej uczestniczyć, jednak albo nie mają pieniędzy na wejście, albo bilety już się skończyły. Każdy motyw jest dobry, kiedy okazuje się, że taka osoba sprawdza się w swojej roli, cieszy się z tego, że wspiera organizację wydarzenia i tworzy wspomnienia, które mają ogromną wartość – nie tylko sentymentalną, lecz także merytoryczną. Wśród uczestników wolontariatu znajdą się również tacy, którzy pomagają dlatego, że ich znajomi są wolontariuszami lub jako goście uczestniczą w wydarzeniu. Pragną oni poznawać nowych ludzi, dołączyć do grona znajomych, które działa przy wydarzeniach – są aktywistami.

Jedną z najistotniejszych wartości, jakimi kierują się uczestniczący w wolontariacie, jest jednak zdobycie cennego doświadczenia oraz wiedzy związanej z organizacją imprez lub tematyką, której one dotyczą. Wolontariusze przedkładają ciężką pracę i budowanie doświadczenia nad własną wygodę, co sprawia, że w przyszłości stają się wartościowymi na rynku pracy jednostkami. Dlaczego tak chętnie biorą udział w imprezach jako staff? Myślę, że przede wszystkim z tego powodu, iż możliwości działania przy przedsięwzięciach jest mnóstwo. Włączenie się do wolontariatu jest banalnie proste, a może zaowocować nowymi umiejętnościami oraz bardzo ciekawym wpisem w życiorysie, którego nie ominie żaden pracodawca.

Jeśli wolontariusz nie posiada jeszcze zatrudnienia, a składa swoje CV w różnych miejscach, to może liczyć się z tym, że wśród kandydatów zostanie wyróżniony. Takie nadobowiązkowe działania dają potencjalnemu pracodawcy świadectwo tego, że kandydat jest pracowity, zorganizowany i chętny do wysiłku, nawet jeśli nie dostaje za nie wynagrodzenia. A co dopiero, jak zacznie je dostawać! Nie raz w swoim życiu wyróżniano mnie podczas rozmów z pracodawcami, którzy wprost mówili, że moje CV – bogate w działania w wolontariacie – jest nadzwyczaj interesujące.

Wypłata w walucie zwanej „sławą i chwałą”

Życie jest drogie. Żeby studiować, mieć co jeść i móc utrzymać rodzinę albo świnkę morską, trzeba zarabiać. Problem jednak w tym, że wolontariat to praca na rzecz innych, nieodpłatna. Owszem, czasem, gdy pracujesz jako wolontariusz na imprezie, zapewniany jest nocleg, wyżywienie, gadżety oraz wszelakie benefity i gratisy, które często decydują o tym, czy ktoś wciągnie się w wir wolontariatu podczas konkretnego przedsięwzięcia. No tak, ale tutaj każdy sceptyk powie: koszulką z napisem „wolontariat” nie zapłacisz rachunku za prąd. To prawda, jednak angażując się jako wolontariusz, już na starcie piszemy się na to, że nic prócz umiejętności i doświadczenia nie będziemy z tego mieć. Z brakiem wynagrodzenia trzeba się liczyć, szczególnie że zazwyczaj nawet organizatorzy wiele nie zyskują na samym wydarzeniu (choć zależy to od typu imprezy oraz tego, jaki podmiot ją organizuje).

Czas wolontariusza mierzony jest w ilości zużytej taśmy izolacyjnej. No dobra, żartuję. Jak wiemy, czas to pieniądz, a wolontariusz go niestety nie ma (pieniądza, bo czasu jak widać ma sporo). Mimo to poświęca godziny, dni lub miesiące ze swojego wolnego czasu tylko po to, by stworzyć wraz z innymi ludźmi coś wielkiego. Wolontariat to często całodniowe przeprawy z ławkami, zabudowami targowymi czy działania we współpracy z farbkami, mazakami i kserokopiarkami. Praca ta niejednokrotnie wymaga niezwykłej siły, pomysłowości i sprytu, a do tego jeszcze więcej chęci i animuszu, bo przy trudnych, wystawiających na próbę naszą cierpliwość zadaniach niejeden laik traci zapał. Wolontariat jest wymagający i spędza sen z powiek pasjonatom. Mimo to ochotnicy przyjmują te niedogodności tylko po to, by przeżyć niezapomnianą przygodę w towarzystwie zwariowanych osób.

Jak się za to zabrać?

Aby wstąpić w szeregi wolontariuszy, potrzeba Ci: zapału, chęci do działania, pozytywnego podejścia do życia i świadomości, że czasem się nie wyśpisz albo nie zdążysz zjeść dwudaniowego obiadu z deserem. Niekiedy poszukiwani są wolontariusze, którzy posiadają pewne doświadczenie, umiejętności (np. prawo jazdy albo znajomość języków obcych) lub znają się na pewnych rzeczach. Najważniejsza jest jednak pasja oraz chęć współuczestnictwa w wydarzeniu. Gdzie znajdują się oferty wolontariatu? Obserwujcie ośrodki kultury w mediach społecznościowych i grupy na Facebooku ze słowem „wolontariat” w nazwie ­– tam znajdzie się tego sporo. Jeśli lubicie brać udział w różnego rodzaju festiwalach i imprezach, np. w Ars Independent, ŚFN albo OFF Festival, to warto obserwować ich strony na kilka miesięcy przed wydarzeniem, bo właśnie tam w pierwszej kolejności publikowane są informacje na temat wolontariatu. Czasem zgłaszać można się nawet tuż przed eventem, tak jak to miało miejsce w przypadku Industriady. Funkcjonuje to bardzo łatwo – nieraz wystarczy jeden mail, telefon lub wypełnienie formularza zgłoszeniowego. Potem wszystko zależy od Was: jaka tematyka jest Wam bliska i które przedsięwzięcie robi na Was wrażenie. No to co, skoro już wszystko wiadomo, to widzimy się na imprezie?

Życiorys z wolontariatem w tle

Co czuję do wolontariatu? Na pewno nie miętę. To uczucie jest o wiele silniejsze niż zwykła inspiracja czy pasja na parę tygodni. Swoją przygodę z wolontariatem zaczęłam jeszcze w gimnazjum, działając w internecie, później w liceum jako fotoreporter na różnych imprezach, by w końcu samemu zostać organizatorem jednych z największych imprez w Polsce. Jeżdżąc po całym kraju, poznaję masę nowych ludzi, którzy mnie inspirują i motywują do próbowania nowych rzeczy. Wielu z nich zostało moimi przyjaciółmi, współpracownikami i kompanami, z którymi wspólnie organizuję imprezy.

Wolontariat napędza ambicje. Człowiek staje się silniejszy i pewniejszy siebie, ponieważ takie przedsięwzięcia uczą działania pod presją czasu i radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych oraz zmuszają do kreatywnego myślenia. Czy czegoś żałuję? Tak – tego, że nie zaczęłam zajmować się tym wcześniej. Czy kiedyś skończę z wolontariatem? Oby nie, bo jeśli to nastąpi, będę musiała zamknąć pewien rozdział w moim życiu, który jednocześnie definiuje moje wartości i to, jakim jestem człowiekiem. Co jest w tym wszystkim dla mnie najpiękniejsze? To niesamowite uczucie bycia potrzebnym, sprawiania komuś radości i robienia czegoś ponad. Czegoś, czego samotna jednostka nie jest w stanie dokonać.

 

Tekst: Karolina Donosewicz

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (październik/listopad 2018).

Post dodany: 27 grudnia 2018

Tagi dla tego posta:

CV   Karolina Donosewicz   wolontariat  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno